W tym artykule dowiesz się o:
Obiekt w Montrealu nosi nazwę Gillesa Villeneuva, który wygrał pierwsze GP Kanady. W sezonie 1999 pojawiła się nazwa - "Ściana Mistrzów". Charakterystyczne miejsce znajduje się na ostatniej szykanie, która prowadzi do prostej start/meta.
Nazwa wzięła stąd, że w ciągu 20 okrążeń podczas pamiętnego Grand Prix z roku 1999, aż trzech mistrzów świata zakończyło swój wyścig właśnie w tym miejscu.
W sezonie 1999 aż czterech kierowców zakończyło swoje zmagania na barierze, która następnie została ochrzczona "Ściana Mistrzów". Najpierw był nim Ricardo Zonta, ale później zawody kończyli już tylko sami mistrzowie świata F1.
Pierwszym z tej trójki był Damon Hill, mistrz świata z 1996 roku, który zderzył się ze ścianą po przejechaniu 14 okrążeń. - Popełniłem błąd. Tor był śliski w tym miejscu - przyznał obecny wtedy kierowca Jordana.
ZOBACZ WIDEO Minęło 8 lat od wielkiego sukcesu Roberta Kubicy
Kilka okrążeń po Hillu, spotkanie ze ścianą zaliczył dwukrotny już wtedy mistrz świata, Michael Schumacher. Co ciekawe, Niemiec był wtedy liderem wyścigu i wszystko wskazywało na to, że zostanie on triumfatorem Grand Prix Kanady. Jednak w obronie przed Mikką Hakkinenem, "Schumi" stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie.
- To był mój błąd. Przepraszam zespół, który spisał się znakomicie w ten weekend. Świetnie przygotowali bolid - powiedział Schumacher.
Ostatnim kierowcą, który w roku 1999 uderzył w słynną ścianę był Jacques Villeneuve. Stało się to pięć okrążeń po wypadku Schumachera. Mistrz świata z sezonu 1997 podobnie jak pozostali mistrzowie z impetem uderzył w barierę, co uniemożliwiło dalsze ściganie.
- Było brudno w tym miejscu, a ja jechałem zbyt szybko. To mój błąd - przyznał kierowca zespołu BAR.
Dla Kanadyjczyka było to drugie uderzenie w to samo miejsce. Pierwsze zaliczył w roku 1997.
Po kilku latach przerwy, "Ściana Mistrzów" doczekała się kolejnego nazwiska. Do listy mistrzów świata dołączył Sebastian Vettel. Na szczęście dla niemieckiego kierowcy incydent przytrafił się podczas treningu przed GP Kanady w roku 2011. Natomiast wyścig Vettel ukończył na drugiej pozycji.
Vettel w porównaniu do poprzednich mistrzów świata nie chciał przyznać się do błędu. - Straciłem panowanie nad tyłem, ale w momencie uderzenia miałem małą prędkość, więc wypadek był dość łagodny - tłumaczył Niemiec.