W tym artykule dowiesz się o:
Wygrany: Lewis Hamilton
Drugi weekend F1 z rzędu należał do Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk w niezłym stylu zdobył pole position, a w wyścigu pojechał po ósme zwycięstwo w GP Węgier - pobił pod tym względem rekord wszech czasów. Dodatkowo 35-latek zgarnął punkt dla autora najszybszego okrążenia i został nowym liderem mistrzostw F1.
Biorąc pod uwagę dominację Mercedesa w F1, Hamilton jest bardzo bliski tego, by nawet przy skróconym sezonie 2020 pobić rekord zwycięstw Michaela Schumachera. "Schumi" wygrał 91 wyścigów, Hamilton ma ich już 86.
Czytaj także: Lewis Hamilton w ogniu krytyki
Przegrany: Ferrari
Po kwalifikacjach wydawało się, że Ferrari ma powody do zadowolenia, bo Sebastian Vettel i Charles Leclerc zajęli trzeci rząd startowy. Jednak sam wyścig był nieudany dla włoskiej stajni. Wprawdzie Vettel był w stanie dojechać do mety na szóstej pozycji, ale już Leclerc wypadł z czołowej dziesiątki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
Leclerc padł ofiarą strategii Ferrari, bo na początku wyścigu korzystał z opon z miękkiej mieszanki, które nie były optymalne w tych warunkach. Na nieszczęście Monakijczyka, zapowiadany deszcz nie spadł, więc 22-latek niepotrzebnie przeciągał swój przejazd.
Wygrany: Max Verstappen
Od zera do bohatera. Kierowca Red Bull Racing rozbił się na okrążeniu wyjazdowym i wydawało się, że to koniec marzeń Holendra o występie w GP Węgier. Tymczasem mechanicy "czerwonych byków" spisali się na medal i odbudowali maszynę Verstappena w kilka minut.
Verstappen odwdzięczył się Red Bullowi w najlepszy możliwy sposób - zajął w GP Węgier drugie miejsce. Biorąc pod uwagę formę Hamiltona i Mercedesa, nie mógł uzyskać lepszego rezultatu.
Przegrany: Alfa Romeo
Zespół Roberta Kubicy ma o czym myśleć, bo Alfa Romeo drugi weekend F1 z rzędu kończy bez punktów na koncie. Problemy w stajni z Hinwil są związane głównie z tempem kwalifikacyjnym, czego dowodem jest 19. i 20. pozycja Antonio Giovinazziego i Kimiego Raikkonena w sobotniej "czasówce".
Na Hungaroringu trudno się wyprzedza, więc Giovinazzi i Raikkonen byli skazani na porażkę. Fin dodatkowo utrudnił sobie zadanie, bo źle ustawił się na polach startowych i otrzymał za to karę.
Wygrany: Lance Stroll
W kwalifikacjach Lance Stroll pokonał Sergio Pereza, co bez wątpienia było ważne dla Kanadyjczyka, który od lat jest kwestionowany w Formule 1. 21-latek pokazał w GP Węgier, że niekoniecznie musi być gorszy od zespołowego partnera.
Stroll może jedynie żałować, że w GP Węgier nie stanął na podium. Było naprawdę blisko, bo kierowca Racing Point zajął czwartą pozycję.
Przegrany: Sergio Perez
Za Meksykaninem trudny weekend. Najpierw musiał pogodzić się z faktem, że najpewniej to on opuści Racing Point, by zrobić miejsce dla Sebastiana Vettela w roku 2021, a następnie został pokonany w kwalifikacjach i wyścigu przez Lance'a Strolla.
Perez w kwalifikacjach był czwarty, a do mety dojechał na siódmej pozycji. To jego życiowy wynik w GP Węgier, ale bez wątpienia apetyty w Racing były i są większe. Zwłaszcza że momentami Racing Point jest przecież drugą siłą F1.
Czytaj także: Perez musi zrobić miejsce Vettelowi w Aston Martinie
Wygrany: Haas
Odważna decyzja Kevina Magnussena i Romaina Grosjeana, by od razu po okrążeniu formującym zmienić opony na slicki poskutkowała tym, że Haas znalazł się choć przez moment w czołówce GP Węgier. Duńczykowi i Francuzowi należą się brawa, bo utrzymanie się na mokrym torze w takich warunkach nie było zadaniem łatwym.
Trochę niezrozumiała w tej sytuacji wydaje się być decyzja sędziów o nałożeniu kary na obu kierowców Haasa za udzielenie pomocy w dojeździe na pola startowe. Magnussen w ten sposób spadł z dziewiątego miejsca na dziesiąte, co może być niezwykle ważne w kontekście walki na tyłach stawki F1.
Przegrany: Pierre Gasly
Francuz ma za sobą weekend pełen problemów. Już w piątek stracił cały trening F1 wskutek awarii w bolidzie, co zakończyło się dla niego kompletną wymianą silnika. W kwalifikacjach kierowca Alpha Tauri był w stanie awansować do Q3, ale w decydującej fazie "czasówki" znów nie wyjechał na tor z powodu… usterki jednostki napędowej.
Gasly nie dojechał też do mety GP Węgier, bo tym razem zawiodła go… skrzynia biegów. Dlatego Francuz musi jak najszybciej zapomnieć o GP Węgier.