Kiedy po ośmiu minutach prowadzisz z ligowym maruderem dwoma golami, to tylko kataklizm może zabrać wygraną.
Piłkarze Sevilli o słabym początku sezonu powoli zapominają. Drużyna regularnie punktuje, a po wtorkowym zwycięstwie przedostała się w środkowe rejony La Ligi.
Rywal Almeria w rozgrywkach radzi sobie tragicznie. Zespół do tej pory jeszcze meczu nie wygrał.
Do przerwy gospodarze prowadzili trzema golami. Po zmianie stron dołożyli czwarte. Wówczas goście uratowali honor, wykorzystując rzut karny.
Ostatnie słowo należało do Sevilli. W doliczonym czasie wynik gry ustalił Kike Salas.
Sevilla FC - UD Almeria 5:1 (3:0)
1:0 - En Nesyri 7'
2:0 - Lukebakio 8'
3:0 - Suso 38'
4:0 - Lamela 51'
4:1 - Suarez (k.) 71'
5:1 - Salas 90+2'
[multitable table=1607 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Postawili się Barcelonie. Teraz są w szoku. Tego się nie spodziewali
FC Barcelona dokonała niemożliwego. Lewandowski bohaterem
ZOBACZ WIDEO: Najdziwniejszy rzut karny w historii piłki?