Raport wstrząsnął Australią. "Robił to nawet wtedy, gdy mama była w pokoju"

Getty Images / Speed Media / Na zdjęciu: gimnastyczka sportowa
Getty Images / Speed Media / Na zdjęciu: gimnastyczka sportowa

- Miałam 8 lub 9 lat. Ten człowiek robił to na różne sposoby, często nawet wtedy, gdy w pokoju była moja matka - relacjonuje jedna z wykorzystywanych gimnastyczek. Opublikowany raport nt. australijskiej gimnastyki wstrząsnął oceanicznym krajem.

Przez wiele dekad zawodniczki były wykorzystywane na różnych płaszczyznach. Nazywano je grubaskami, nakazywano wykonywać horrendalne ćwiczenia. Dochodziło także do nadużyć seksualnych. Treść opublikowanego przez Australijską Komisję Praw Człowieka raportu szokuje.

"Miałam 8 lub 9 lat"

"Niewłaściwe zachowania seksualne i nadużycia, które miały miejsce podczas treningu, w miejscach publicznych i w ukryciu, w szatniach i łazienkach, podczas podróży na i z sesji treningowych" - takie zachowania zgłosiła połowa ankietowanych, głównie młodych gimnastyczek.

Na podstawie ich wspomnień stworzono raport, który wstrząsnął Australią. Australijska Komisja Praw Człowieka wykazała w nim, że gimnastyczki były przez lata wykorzystywane emocjonalnie, fizycznie i seksualnie. Tak było od lat 80.

ZOBACZ WIDEO: Aleksander Matusiński o Justynie Święty-Ersetic: Podpowiadano mi, że są większe talenty niż ona

Wspomnienia poszkodowanych są wstrząsające. - Byłam molestowana przez masażystę, który zajmował się mną, gdy miałam kontuzję. Nadużycia miały miejsce w czasie, gdy miałam 8 lub 9 lat. Przemoc i seks były dla mnie wtedy całkowicie obce. Ten mężczyzna wykorzystywał mnie na rożne sposoby, często nawet wtedy, gdy w pokoju była moja matka. Płakałam, ale nie mogłam nic zrobić - opowiada jedna z gimnastyczek.

Inna relacjonuje, że w trakcie rozciągania "czuła erekcję trenera, który ciągle dotykał jej pleców i bioder, głośno wzdychając". - Często rozciągał mnie znacznie dłużej niż inne dziewczyny. To wszystko działo się gdy byłam w wieku, w którym nie byłam pewna co jest dobre, a co złe. To było nawet normalne, bo robiła to osoba, którą moi rodzice szanowali i kazali mi ją szanować - mówi.

To nie były pojedyncze przypadki. Dość powiedzieć, że zawodniczki opracowały system, który miał im pomóc w unikaniu wykorzystywania. - Jako grupa staraliśmy się mieć pewne znaki i wysyłać sygnały, które choćby w niewielkim stopniu pozwoliły nam uniknąć nadużyć. Szeptaliśmy na przykład: "on ma dziś błądzące ręce, staraj się go unikać" - wspomina australijska gimnastyczka.

"Chciałam umrzeć"

Szaleństwo panowało na punkcie wagi zawodniczek. Oznaki dojrzewania płciowego uważano za brak kontroli nad wagą ciała, dochodziło nawet do tego, że rodzice oplatali swoje dzieci folią spożywczą, by bardziej się pociły.

- Kiedy po raz pierwszy zostałam nazwana grubaską, miałam 11 lat i ważyłam 22 kilogramy. W mojej grupie była inna dziewczyna, która ważyła 18 kilogramów jako 9-latka. Ją też określono grubaską - przypomina jedna z gimnastyczek.

Fizyczne znęcanie się nad zawodniczkami było niemal na porządku dziennym. Koszmarem było m.in. rozciąganie.

- Kiedy nas rozciągali, obowiązywała prosta zasada: płaczesz? To rozciąganie trwa dłużej i jest bardziej bolesne. Trener rozciągał mnie do tego stopnia, że chciałam umrzeć - stwierdza poszkodowana. Opowiada, że trener z całą jego wagą siadał na jej kolanach, podczas gdy jej pięty były umieszczane na przedmiocie o wysokości 30-50 cm. I tak codziennie przez kilka minut.

Inny przykład: zmuszenie do stania na rękach przez dwie minuty. Ci, którzy nie mogli wykonać zadania, na próbach spędzali całą, trzygodzinną sesję. Raport wykazał ponadto, że sportowcy byli "aktywnie zniechęcani do zgłaszania kontuzji" oraz że nadużywane były środki przeciwbólowe i inne leki, by gimnastyczki brały udział w zawodach.

A to tylko niektóre z setek szczegółowo opisanych w raporcie przypadków.

Wszystko dla wygranej

Kluczowe ustalenia raportu obejmują stwierdzenie, że gimnastyka stworzyła "środowisko, w którym mogą rozwijać się znęcanie się i maltretowanie". Podkreślono, że do zwiększenia ryzyka nadużyć prowadziło skupienie się na "wygrywaniu za wszelką cenę" i "dążenie do idealnej organizacji".

"Przepraszamy wszystkich sportowców i członków ich rodzin, którzy doświadczyli jakichkolwiek nadużyć uczestnicząc w sporcie. Dziękujemy osobom zaangażowanym w stworzenie raportu. Doceniamy ich odwagę" - ogłosiła australijska federacja gimnastyki tuż po opublikowaniu raportu.

Australijska Komisja Praw Człowieka w podsumowaniu raportu poczyniła 12 zaleceń. Wśród nich znajduje się punkt nakazujący zgłoszenie konkretnych nadużyć do organów ścigania, już poza federacją gimnastyki. Do tej pory nie poinformowano, czy którakolwiek z poszkodowanych gimnastyczek zdecydowała się zgłosić sprawę na policję.

Gimnastykę w Australii uprawia ponad 320 tys. osób. 77 proc. z nich to kobiety, a 91 proc. to osoby poniżej 12 roku życia.

Zobacz też:
Potężne emocje w ostatnim dniu mistrzostw świata! "Trudno było zasnąć"
W pierwszej chwili pomyślał, że to złom. Biegacz dokonał niezwykłego odkrycia

Źródło artykułu: