Tiger Woods wrócił na szczyt. Niesamowita euforia po triumfie Amerykanina

Getty Images / Ross Kinnaird / Na zdjęciu: Tiger Woods
Getty Images / Ross Kinnaird / Na zdjęciu: Tiger Woods

Po wielu sezonach zmagań z kontuzjami, Tiger Woods wrócił na szczyt. Amerykanin po pięciu latach przerwy znowu triumfował i sięgnął po Tour Championship. Kibice, którzy towarzyszyli utytułowanemu golfiście, oszaleli ze szczęścia.

W tym artykule dowiesz się o:

Legenda golfa tak naprawdę dopiero w tym roku pokazała, że jest w dalszym ciągu w stanie walczyć na równi z najlepszymi. Tiger Woods w ostatnich latach był cieniem samego siebie. Powodem były głównie kontuzje. Aż cztery razy poddawał się operacji pleców. Jeszcze wcześniej był bohaterem tabloidów, które donosiły o jego licznych zdradach. W 2017 roku znowu trafił na pierwsze strony gazet, kiedy został aresztowany, bo spał w uszkodzonym aucie na autostradzie. Powodem jego stanu nie był jednak wtedy alkohol albo narkotyki, a leki przeciwbólowe, które brał ze względu na kręgosłup.

Pomimo skandali i słabej formy, kibice nadal go wspierali. Nic dziwnego, bo w latach świetności wygrywał raz za razem. Doping fanów w tym roku najmocniej odczuć można było chociażby oglądając tegoroczny wielkoszlemowy PGA Championship. Woods grał tam jak z nut i ostatecznie zajął tam 2. miejsce. Amerykanin otrzymał także zaproszenie na prestiżowy Ryder Cup, który odbędzie się pod koniec września.

Dobry sezon golfisty zaowocował również tym, że miał okazję wystartować w Tour Championship. Jest to turniej dla 30 zawodników, którzy zarobili najwięcej w obecnym sezonie. Woods prowadził na polu golfowym w Atlancie od pierwszego dnia zmagań. W niedzielę potwierdził swoją dominację i zgarnął 1,62 miliona dolarów amerykańskich. Co ciekawe, to dla 42-latka trzeci triumf w tej imprezie, a osiemdziesiąty ogółem.

Atmosfera na polu golfowym East Lake była niesamowita. Wielkie tłumy podążały za Woodsem na każdy dołek i skandowały jego przydomek. Największa wrzawa była jednak przed ostatnimi uderzeniami Amerykanina. Wtedy legendarny golfista musiał podążać w sąsiedztwie ochroniarzy, bo tłum był tak ogromny. Gdy Woods trafił ostatniego putta, był czas już tylko na fetowanie, a 42-latek nie ukrywał łez szczęścia podczas udzielanego wywiadu.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek wykorzystał fatalny błąd rywala. Gol Polaka w przegranym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)