Andy Murray, były wielki tenisista, od czasu zakończenia kariery zaczął skupiać się na nowej pasji - grze w golfa. Jego umiejętności na zielonych polach naprawdę robią wrażenie.
Murray przeszedł na sportową emeryturę po przegranej w deblowym turnieju na igrzyskach olimpijskich w sierpniu, gdzie grał u boku Daniela Evansa. Od tej chwili poświęcił się rozwijaniu swojej nowej pasji i nawet zmienił swoją biografię na platformie X, która teraz brzmi: Gram w golfa. Grałem w tenisa.
Murray, mający obecnie 37 lat, z powagą podjął wyzwanie, by osiągnąć handicap scratch w najbliższych latach. Jego postępy przyciągnęły uwagę podczas BMW PGA Championship, gdzie wystąpił wraz z celebrytami w Pro-Am w Wentworth, zdobywając uznanie szkockiego golfisty Boba MacIntyre'a. Zawodnik, zajmujący obecnie 16. miejsce w światowym rankingu, wyraził podziw dla umiejętności rodaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Ostatecznie Murray zdobył swoje pierwsze trofeum. Turniej, w którym zwyciężył, to BTJA Mike Dickson Golf Day, zorganizowany przez Brytyjskie Stowarzyszenie Dziennikarzy Tenisowych na cześć zmarłego dziennikarza Mike’a Dicksona, który odszedł w styczniu tego roku w wieku 59 lat. Rywalizacja odbyła się w Hanbury Manor Golf Club w Hertfordshire, a BTJA poinformował o triumfie Szkota na platformie X.
Murray, który gra obecnie z handicapem siedmiu, regularnie bierze lekcje golfa, co jest kluczowe dla jego postępów. W wywiadzie udzielonym podczas turnieju Pro-Am w Wentworth były tenisista przyznał, że sport ten dostarcza mu zupełnie innych emocji niż tenis.
- To zupełnie inne nerwy - powiedział były tenisista, cytowany przez "Daily Express". - W nowym środowisku jest o wiele trudniej, gdyż nie czuję się tak pewny jak na korcie. Myślisz wtedy tylko o tym, żeby utrzymać piłkę w grze - dodał.
Kluczowym elementem jego rozwoju są regularne lekcje. - Te lekcje bardzo dużo dla mnie zmieniły. Nie chodzi o to, by uderzać setki piłek, jeśli masz błędną technikę. Musisz przede wszystkim skorygować swoje podstawowe błędy, i to właśnie robię. Tylko wtedy można naprawdę poprawić swoją grę - podkreślił Murray.