Koronawirus wciąż szaleje w USA. Mimo to odbędzie się turniej golfowy dla 8 tys. osób

Getty Images / Mike Ehrmann / Amerykanie zorganizują turniej w golfa z udziałem publiczności
Getty Images / Mike Ehrmann / Amerykanie zorganizują turniej w golfa z udziałem publiczności

Koronawirus wciąż zbiera duże żniwo w Stanach Zjednoczonych. Mimo to w Dublinie (stan Ohio) w dniach 16-19 lipca odbędzie się turniej golfowy, w którym będzie mogło wziąć udział 8 tys. kibiców.

To będzie pierwsze takie wydarzenie, które odbędzie się w amerykańskim golfie od momentu pojawienia się pandemii koronawirusa. Miłośnicy tego sportu przystąpią do rywalizacji w dniach 16-19 lipca w Muirfield Village. To ekskluzywne pole golfowe znajduje się w Dublinie (stan Ohio).

Przed kilkoma dniami gubernator Ohio Mike DeWine zgodził się na prośbę organizatorów turnieju, którzy wnioskowali o możliwość zorganizowania zmagań z ograniczoną publicznością. Więcej szczegółów w tej sprawie ma się pojawić w najbliższym tygodniu. Część planów trafiła już jednak do mediów.

Portal sports.yahoo.com, powołując się na raport Columbus Dispatch, podaje, że ten turniej będzie mogło śledzić maksymalnie 8 tys. widzów. Odpowiada to 20 proc. standardowej publiczności pojawiającej się na takich zmaganiach. Na miejscu nie będzie trybun. Zostaną jednak wyznaczone miejsca, gdzie kibice będą mogli przebywać.

Fani będą zobowiązani do noszenia maseczek. Z tego nakazu zwolnione zostaną tylko nieliczne osoby. Ponadto planuje się kontrolowanie temperatury podczas wejść na turniej, jak i również w trakcie imprezy.

Pomysł zorganizowania wydarzenia z ośmiotysięczną widownią w Dublinie może niektórych zaskoczyć. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że koronawirus wciąż zbiera śmiertelne żniwo w Stanach Zjednoczonych i nie można mówić, że tamtejsze władze oraz służba zdrowia mają nad nim pełną kontrolę.

Czytaj także:
- Bolidy będą wolniejsze. Ma to związek z wprowadzeniem nowych opon 

- Pełen relaks Sebastiana Mili. "Nie ma mnie dla nikogo" 

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

Komentarze (0)