Tiger Woods walczy o powrót do zdrowia po koszmarnym wypadku. Golfista może mówić o szczęściu nie tylko dlatego, że ledwo uszedł z życiem.
Jego wypadek wyglądał dramatycznie. Pojazd, którym się poruszał, przejechał przez dwa pasy drogi, uderzył w krawężnik, a następnie w drzewa, po czym kilkukrotnie dachował.
Do zdarzenia doszło 23 lutego w Kalifornii. Amerykanin miał zmiażdżone kości obu podudzi, złożone złamanie prawej kości piszczelowej i strzałkowej oraz złamaną kostkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Ewy Brodnickiej
Po kilku tygodniach legendarny golfista w końcu wrócił do domu. "Z przyjemnością informuję, że wróciłem do domu i nadal wracam do zdrowia. Jestem bardzo wdzięczny za wsparcie, jakie otrzymałem w ciągu ostatnich kilku tygodni" - napisał na swoim koncie w mediach społecznościowych.
Woods dziękował całemu personelowi Centrum Medycznego Harbor-UCLA i Centrum Medycznego Cedars-Sinai, którzy w tym czasie się nim opiekowali i dbali o stan zdrowia.
Przed 45-latkiem jeszcze długa droga i miesiące żmudnej rehabilitacji. "Będę regenerował się w domu i każdego dnia pracował nad tym, by stać się silniejszym" - dodał na zakończenie.
— Tiger Woods (@TigerWoods) March 16, 2021
Zobacz także:
Tiger Woods miał sporo szczęścia. Prokurator zadecydował w sprawie zarzutów