Ekipy San Jose Sharks i Nashville Predators zagrają na inaugurację NHL w Pradze. Wielkie hokejowe show ma odbyć się za dwa tygodnie (w dniach 7-8 października w O2 Arenie), ale są komplikacje - pisze portal isport.blesk.cz.
Chodzi o brak zgody czeskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na przyjazd rosyjskich graczy obu drużyn - Aleksandra Barabanowa, Jewgienija Swiecznikowa, Danila Guszczina, Timura Ibragimowa, Artemiego Knaziewa i Nikołaja Knyżowa (wszyscy Sharks) oraz Jaroslawa Askarowa, Jakowa Trenina i Jegora Afanasjewa (Predators).
Czeskie MSZ wysłało w tej sprawie list do władz NHL, ale jak dotąd nie uzyskało oficjalnej odpowiedzi.
ZOBACZ WIDEO: Było klepnięcie? Artur Szpilka skomentował to, co stało się walce Janikowski - Breese
- Czechy, ani żadne inne państwo strefy Schengen, nie powinny w tej chwili wydawać rosyjskim sportowcom wiz wjazdowych. Podejście to opiera się na zaleceniach ministrów sportu, by z powodu rosyjskiej inwazji zbrojnej w Ukrainie nie dopuszczać do udziału zawodników z Rosji w meczach i turniejach na terenie Unii Europejskiej - przyznał wiceminister spraw zagranicznych Czech Martin Smolek.
NHL na razie milczy, chociaż dyrektor generalny Sharks, Mike Grier, stawia sprawę jasno. - Albo wszyscy przyjedziemy do Pragi jako zespół, albo nikt nie przyjedzie. To nie jest wina tych hokeistów z Rosji. Oni nie zrobili nic złego. Nie sądzę, że powinni być za to ukarani - zapowiedział jeden z szefów klubu z San Jose.
Zobacz:
Rosjanie wykluczeni. Czerczesow zaskoczył
Niepokojące sygnały z FIS. Chodzi o Rosjan i Białorusinów