Samo miejsce w mistrzostwach świata elity dla reprezentacji Polski było sporym wyróżnieniem. Na takie czekano bowiem aż 22 lata. Od samego początku wiedzieliśmy jednak, że potrzebujemy cudu, by przynajmniej się utrzymać.
W piątek, 17 maja Biało-Czerwoni doznali piątej porażki na tym turnieju. Tym razem nasza kadra musiała uznać wyższość reprezentacji USA (1:4), mimo kolejnej znakomitej postawy ze strony Polaków.
Brak poprawy dorobku sprawił, że nasza reprezentacja nie wydostała się z ostatniego miejsca w grupie B. Ma na swoim jeden punkt po tym, jak w pierwszym meczu z Łotwą o końcowym wyniku zadecydowała dogrywka.
Kolejny nieudany występ sprawił, że wizja utrzymania w elicie oddala się coraz bardziej. Obecnie nasz zespół traci dwa punkty do reprezentacji Kazachstanu. A przypomnijmy, że nawet 7. miejsce pozwala na pozostanie w elicie.
Biało-Czerwoni swój dorobek mogą poprawić już w sobotę, kiedy to zmierzą się z reprezentacją Niemiec. Tyle tylko, że będzie to kolejne spotkanie ciężkiego kalibru i tylko cud sprawi, że będziemy świętować awans w rankingu.
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski nie może tylko odcinać kuponów. "Pracuję, aby utrzymywać rodzinę"