Hokej powoli wraca do Bydgoszczy

Od kilkunastu miesięcy działa Stowarzyszenie Bydgoski Hokej. Szefowie za główny cel postawili sobie reaktywację profesjonalnej drużyny. Powstanie klubu związało się z planami budowy w mieście pełnowymiarowego lodowiska.

W tym artykule dowiesz się o:

Od czasu zamknięcia legendarnego Torbydu hokej zniknął ze sportowej mapy stolicy regionu. Popularniejsze stały się inne dyscypliny, a ogromne sumy łożone są na futbol, siatkówkę, żużel i lekkoatletykę. Znalazła się jednak grupa pasjonatów, która za cel postanowiła wziąć sobie reaktywację profesjonalnej drużyny. Nic w tym dziwnego, bo hokej ma w mieście ogromne tradycje. Tutaj wychowali się między innymi tacy zawodnicy, jak: Ryszard Gałęzewski, Eugeniusz Nowak, Marian Fetter, Andrzej Tkacz, Roman Niedzielski, Tomasz Proszkiewicz czy bracia Pankowie.

Droga do powołania ligowego zespołu jest jednak daleka. Przede wszystkim musi powstać lodowisko spełniające wymogi PZHL. Na szczęście nie będzie z tym problemu, bowiem w budżecie miasta są już zagwarantowane pieniądze na ten cel. Kwestią pozostaje jedynie lokalizacja obiektu. - Prawdopodobnie będzie on się mieścił między Kapuściskami i Wyżynami. Nie będzie to tylko zwykłe lodowisko. Pojawiły się nawet plany zbudowania solidnych podstaw. Zostaną postawione trybuny, a całość będzie odpowiednio zadaszona. Jeśli tak się stanie, będziemy chcieli w pierwszej kolejności zorganizować pokazowe spotkania. Już teraz pomoc zadeklarowali działacze TKH Toruń. Podobną akcję przeprowadziliśmy już podczas tegorocznej akcji WOŚP, choć obyło się to bez specjalnych zabezpieczeń i przepisów - poinformował SportoweFakty.pl prezes Stowarzyszenia Ireneusz Małachowski.

Działacze mogą liczyć także na pomoc innych ośrodków. - Jestem w kontakcie z szefem klubu z Poznania. Nie będzie problemów z naborem, bowiem do tamtejszej szkółki zgłosiło się 50-60 chłopców, a przecież stolica Wielkopolski nie ma tak bogatych tradycji hokejowych, jak nasze miasto. My także zespół chcemy oprzeć w większości o naszych wychowanków, dlatego już teraz rozpoczęliśmy pracę od podstaw - opowiada Małachowski. Stowarzyszeniu Bydgoski hokej pomaga były sędzia Waldemar Matuszak. Prywatnie jest on bratem Jerzego Matuszaka, spikera znanego z żużlowego stadionu Polonii Bydgoszcz.

Obecnie pod opieką działaczy znajduje się drużyna amatorska. W ekipie znalazło się miejsce dla kilku byłych zawodników Stoczniowca Gdańsk. Większość graczy pochodzi jednak z pobliskiego Torunia, gdzie Stowarzyszenie korzysta z gościny Tor-Toru. Sponsorem jest firma ochroniarska "Servo" z Łodzi. Czy klub będzie mógł w przyszłości liczyć na wsparcie władz Bydgoszczy? - Bardzo byśmy tego chcieli - odpowiada Małachowski. - Zbliżają się wybory samorządowe i to być może będzie dobra szansa. Pytanie tylko, czy druga strona tego chce?

- Naszym ostatecznym celem jest wprowadzenie klubu do PLH. Do tego potrzeba jednak pieniędzy i wsparcia sponsorów, ale jesteśmy dobrej myśli i pełni zapału do działania - twierdzi szef SBH. W mieście hokeistom może być trochę ciasno i na razie trudno wyrokować, czy znajdzie się dla nich odpowiednio nisza. W Ekstraklasie występują przecież siatkarze, siatkarki, żużlowcy i koszykarki. O awansie do wyższej klasy rozgrywkowej marzą jeszcze szczypiorniści, koszykarze i piłkarze. A w Bydgoszczy jest coraz mniej kibiców pamiętające ''złote czasy'' tej dyscypliny. - Dlatego najważniejsza jest praca z młodzieżą, aby zaszczepić wśród młodych ludzi miłość do tego sportu - zakończył Małachowski.

Komentarze (0)