Klęska Naprzodu we własnej hali - relacja z meczu Naprzód Janów - Stoczniowiec Gdańsk

W pierwszym meczu rywalizacji o miejsca 5-8 pomiędzy Naprzodem Janów a Stoczniowcem Gdańsk górą okazali się goście zwyciężając 4:7. Dzięki temu zwycięstwu zespół z Gdańsk przybliżył się do walki o 5 miejsce w lidze. Rewanż 28 lutego w Gdańsku.

W piątek w hali Jantor w Janowie rozegrano pierwszy mecz pomiędzy Naprzodem Janów a Energią Stoczniowiec Gdańsk o miejsca 5-8. Spotkanie rozpoczęli z większym impetem hokeiści Stoczniowca. Już na początku meczu mogli wyjść na prowadzenie, lecz strzały Tomasza Ziółkowskiego i Arona Chmielewskiego nie znalazły drogi do bramki strzeżonej przez Piotr Jakubowski. Goście wciąż byli w natarciu, a ich akcję mogły podobać się kibicom Stoczniowca, którzy w licznej obsadzie przybyli na Górny Śląsk. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili dopiero w 8 minucie spotkania. Marcin Słodczyk tuż przed bramką wyłożył krążek Marianowi Kacirowi, jednak ten nie zdążył do niego. Minutę później po wygranym wznowieniu na podanie zdecydował się Libor Pavlis, a na strzał z pierwszej oddał Łukasz Kulik, zdobywając w ten sposób bramkę na 1:0. Dalsza część tercji to akcja za akcję, jednak żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć sposobu na bramkarza drużyny przeciwnej. Po serii ciosów spotkanie uspokoiło się i dopiero w 14 minucie po błędzie Dawida Maja krążek przejęli gospodarze i wyprowadzili szybki kontratak 3 na 1. W tej dogodnej sytuacji bramkę zdobył Libor Pavlis. Do końca tercji przeważali już hokeiści Naprzodu, przeciwnicy tak małą utratę bramek zawdzięczają bramkarzowi Przemysławowi Odrobnemu.

Druga tercja była diametralnie inna niż poprzednia. Była to najbardziej obfitująca w bramki część spotkania. Już na początku tej tercji Wojciech Jankowski próbował zaskoczyć Jakubowskiego, jednak bramkarz końcówką parkanów, wybronił krążek. W 25 minucie szczęście dopisało gościom. Po strzale Libora Pavlisa krążek sparował bramkarz Stoczniowca, jednak ten zatrzymał się na linii bramkowej, skąd w ostatniej chwili wybili go obrońca z Gdańska. Minutę później sytuacja się odwróciła i świetną akcję przeprowadzili goście. Po podaniu Chmielewskiego, na strzał w długi róg zdecydował się Jósef Vitek i zdobył kontaktową bramkę. Na błyskawiczną odpowiedź zdołali się wnieść gospodarze. Po nieudanej obronie Odrobnego, krążek trafia do Miroslava Zatko, a ten umieszcza go w bramce. Po tej bramce na zmianę bramkarza zdecydował się trener Stoczniowca Gdańsk. Tak więc w miejsce Przemysława Odrobnego pojawił się Sylwester Soliński.

W 29 minucie grająca w przewadze drużyna z Gdańska zdobywa kontaktową bramkę. Świetnie ustawiony zamek strzałem na bramkę wykończył Bartłomiej Wróbel. Na kolejne bramki nie trzeba było długo czekać. W 32 minucie Chmielewski wjechał w tercję gospodarze i zdecydował się na strzał krążka z ostrego kąta, a ten tuż nad parkanami Jakubowskiego trafia do bramki Naprzodu. Stoczniowcy poszli za ciosem i w 35 minucie po podaniu Macieja Rompkowskiego bramkę dającą prowadzenie zdobył Jarosław Rzeszutko. Gospodarze w tym momencie rozpoczęli ostrzeliwanie bramki Solińskiego, jednak ten wychodzi z tych sytuacji obronną ręką. Kolejna bramka dla Stoczniowca padła w na dwie minuty przed końcem tej części meczu. Do błyskawicznej kontry pojechał Milan Furo i w sytuacji sam na sam zdobył bramkę na 3:5. Kontaktową bramkę szybko zdobyli gospodarze, podanie Mateusza Pawlaka na krótki słupek wykończył Viktor Kubenko.

Ostatnia część meczu to przypieczętowanie zwycięstwa przez ekipę Stoczniowca. W 44 minucie Skrzypkowski na leżąco strzela, krążek przelatuje po rękawicach Jakubowskiego i spada przy krótkim słupku, skąd dobija ją Ziółkowski i zdobywa szóstą bramkę dla gości. Stoczniowcy cały czas kontrolowali przebieg spotkania i narzucali swój styl gry. W 47 minucie padła kolejna kuriozalna bramka. Marek Wróbel uderzył z czerwonej linii właściwie, jednak w zamiarze miał chyba wybijać krążek na zmianę piątek, ten odbiła się od łyżwy janowskiego obrońcy i myląc Jakubowskiego i wpada do bramki. - Chciałem wybić krążek, aby doprowadzić do zmiany naszej "piątki", a zdobyłem bramkę, co było dla mnie miłym zaskoczeniem i przypadkiem - skomentował sytuację Marek Wróbel. Hokeiści Naprzodu po tej bramce wyglądali na kompletnie załamanych. Widać było załamanie się koncepcji gry gospodarzy. Kibice na trybunach wyglądali na wyraźnie sfrustrowanych postawą swojego zespołu, co dawali do zrozumienia śpiewając "co wy robicie". Janowianie nie potrafili się pozbierać w tej sytuacji, a kolejne sytuację stwarzali sobie goście. Bliski zdobycia bramki był Jósef Vitek, jednak Jakubowski wykazał się refleksem w tej sytuacji. W 55 minucie świetnie interweniował Soliński, broniąc trzy strzały kolejno - Słodczyka, Kubenko i Pavlisa. Do końca spotkanie nie było już większych emocji, goście kontrolowali przebieg spotkania.

Energia Stoczniowiec Gdańsk po bardzo dobrym spotkaniu w ich wykonaniu pokonali Naprzód Janów 4:7 i są o krok od awansu do kolejnej rundy. Następne spotkanie odbędzie się 28 lutego w hali Olivia w Gdąńsku, gdzie Stoczniowiec będzie chciał zagwarantować sobie start w spotkaniu o piąte miejsce.

Naprzód Janów - Energia Stoczniowiec Gdąńsk 4:7 (2:0, 2:5, 0:2)

1:0 - Łukasz Kulik (Libor Pavlis) 7'

2:0 - Libor Pavliš (Tomasz Jóźwik, Viktor Kubenko) 14'

2:1 - Josef Vítek (Aron Chmielewski,Marek Wróbel) 25'

3:1 - Miroslav Zatko 36'

3:2 - Bartłomiej Wróbel (Roman Skutchan) 29'

3:3 - Aron Chmielewski (Paweł Skrzypkowski) 32'

3:4 - Jarosław Rzeszutko (Mateusz Rompkowski) 35'

3:5 - Milan Furo (Paweł Skrzypkowski) 38'

4:5 - Viktor Kubenko (Mateusz Pawlak) 38'

4:6 - Tomasz Ziółkowski (Paweł Skrzypkowski) 44'

4:7 - Marek Wróbel 47'

Składy:

Naprzód Janów: Jakubowski (M.Elżbieciak - nie grał) - Działo, Gwiżdż, Sowiński, Salamon, Gryc - Pawlak, Kulik, Pavlis, Kubenko, Jóźwik - Kurz, Zatko, Pohl, Słodczyk, Kacir - Gretka, Bernacki, Jastrzębski, Kogut, Ł.Elżbieciak

Energia Stoczniowiec Gdańsk: Odrobny (Soliński) - B.Wróbel, Kostecki, Steber, Rzeszutko, Skutchan - Skrzypkowski, Rompkowski, Ziółkowski, Furo, Jankowski - Smeja, Maj, Vitek, M.Wróbel, Chmielewski - Rompkowski, Strużyk, Wróblewski

Kary: Naprzód - 4 minuty, Stoczniowiec - 2 minuty.

Źródło artykułu: