Zagraliśmy to co sobie założyliśmy - wypowiedzi po meczu Podhale Nowy Targ - Cracovia Kraków

Po trzecim spotkaniu finału rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej o głos zostali poproszeni szkoleniowcy, oraz zawodnicy Wojasa Podhala Nowy Targ i ComArch Cracovii Kraków.

Marcin Spyrła
Marcin Spyrła

Milan Jancuska (trener, Wojas Podhale): Zagraliśmy dzisiaj to co sobie założyliśmy przed meczem, było to także podparte dobrym kolejnym dobrym występem Krzyśka Zborowskiego. Gdy krakowska drużyna strzeliła drugą bramkę, mogło być jeszcze różnie, ale muszę pochwalić dzisiaj chłopaków bo naprawdę bardzo walczyli na lodzie.

Rudolf Rohaczek (trener, ComArch Cracovia): Myślę, że o wyniku meczu zdecydowała pierwsza tercja, kiedy to popełniliśmy dwa błędy, od drugiej tercji chcieliśmy jeszcze odwrócić losy meczu, lecz Podhale tego dnia zagrało bardzo dobrze. Bardzo dobra i konsekwentna gra gospodarzy nie dopuszczała nas do stwarzania groźnych sytuacji pod ich bramką. Bramka zdobyta na 3:2 dała nam jeszcze pewne nadzieję, lecz szybko rozwiali ją nowotarżanie zdobytym golem. Podsumowując to właśnie finały pokazują wartość zawodników, nie mam także większych pretensji do Marka Rączki, gdyż to co mógł to wybronił.

Leszek Laszkiewicz (napastnik, ComArch Cracovia): Nowotarżanie w dzisiejszym spotkaniu wykorzystali po prostu te sytuację, które mieli, my niestety musimy się bardzo natrudzić, aby zdobywać te bramki. Przy stanie 3:2 musieliśmy się rzucić do ataków, lecz przez to nadzialiśmy się na jak zwykle groźne kontry Podhala. Nie możemy dzisiaj na pewno narzekać na postawę naszego bramkarza, gdyż nie zawinił on przy żadnej bramce.

Martin Ivicic (obrońca, Wojas Podhale): Bardzo się cieszę, że forma przyszła właśnie na ten najwłaściwszy moment jakimi to jest finał rozgrywek. Mimo, iż wygraliśmy już te trzy mecze to teraz musimy zagrać w dalszym ciągu w pełni skoncentrowani i z taką samą agresywnością jak to było do tej pory, przecież Cracovia to bardzo mocny zespół i tak jak powiedziałem wcześniej na pewno nie będzie łatwo z nimi wygrać!.

Marcin Kolusz (napastnik, Wojas Podhale): Dobrze, że nie zgubiły nas masowo łapane kary w drugiej odsłonie przez, które byliśmy zmuszeni grać przez długi okres czasu na dwie formację i było to przyczyną tego, że nie mieliśmy już później w tej odsłonie siły do atakowania. Stracona bramka na 3:2 na pewno było ważnym momentem tego spotkania, ale wtedy ciężar gry na swoje barki wzięli bardziej doświadczeni gracze i zdołaliśmy odnieść zwycięstwo w tym pojedynku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×