Francuscy hokeiści na kolanach - relacja z meczu Polska - Francja

Podczas pierwszego z dwóch zaplanowanych sparingów z reprezentacją Francji Polacy mogli się cieszyć z wygranej. Wygrali 5:1, a dwie bramki na swoim koncie zapisał Tomasz Malasiński, a postawa całej drużyny może napawać optymizmem.

Magda Wolschon
Magda Wolschon
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Polaków. Od początku to oni przeważali na tafli. Tomasz Malasiński miał świetną okazję do otworzenia wyniku, ale minimalnie się pomylił. Nasi reprezentanci stanęli przed kolejną szansą, kiedy przez ponad minutę grali w podwójnej przewadze. Jarosław Kłys strzelił z okolic niebieskiej, a Leszek Laszkiewicz próbował dobić jednak Florian Hardy był czujny. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w dość nieoczekiwanym momencie, bowiem drugi z ukaranych Francuzów właśnie wrócił na lód. Autorem bramki był Mikołaj Łopuski. Gra toczyła się głównie pod bramką gości, których było jedynie stać na wybicie krążka ze swojej tercji obronnej. Polacy wyraźnie dominowali i po dwójkowej akcji Laszkiewicz- Malasiński kapitan reprezentacji narodowej podniósł wynik spotkania na 2:0. W końcówce tercji jednym z nielicznych strzałów na bramkę Przemysława Odrobnego popisał się Nicolas Arrossamena.
Leszek Laszkiewicz w pojedynku z Teddym Da Costą (fot. Marta Zawalska)
W drugiej tercji kibice zgromadzeni na lodowisku w Tychach mogli obejrzeć sporo niedokładnych podań, co było spowodowane brakiem zgrania we francuskiej drużynie. - Podróż była dla nas bardzo ciężka i jesteśmy zmęczeni. Było to widać głównie w dwóch pierwszych tercjach. Mieliśmy problemy z szybkością. Większość naszej drużyny to młodzi gracze, którzy po raz pierwszy są na kadrze. Nie jest to nasza pierwsza reprezentacja, ale trener próbuje różnych wariantów. Mamy młody zespół i możemy powalczyć. Mam nadzieję, że jutro zagramy lepszy mecz- komentował po spotkaniu Teddy da Costa. Przemysław Odrobny w środowym spotkaniu nie miał zbyt dużo pracy, ale w kilku groźnych sytuacjach był w pogotowiu. Dobrą okazję do zdobycia gola miał Krystian Dziubiński, ale nie trafił w światło bramki. Maciej Urbanowicz był faulowany w sytuacji sam na sam z bramkarzem przez Thomasa Roussel. Sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał sam poszkodowany i bez problemu trafił do bramki przyjezdnych z Francji. Polacy byli wyraźnie lepsi w dzisiejszym spotkaniu, więc na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać. Tomasz Malasiński posłał krążek tuż pod poprzeczką, a Polacy cieszyli się z prowadzenia 4:0. W ostatniej tercji Francuzi rzucili wszystko na jedną kartę. Bliski zdobycia gola był Teddy da Costa, zawodnik z podwójnym obywatelstwem - francuskim oraz polskim. Goście atakowali na naszą bramkę. Erwan Pain oddał groźny strzał jednak Odrobny dość spokojnie odbił gumę. Pomimo lepszej gry rywali Polacy nie zwalniali tempa. Duet Malasiński- Laszkiewicz wymieniał się krążkiem, po czym Tomasz Malasiński zdecydował się na strzał i po raz drugi w tym meczu pokonał francuskiego bramkarza. - Trenujemy razem prawie całe lato i wspólne treningi bardzo dużo nam dają. Wiemy jak sobie podać krążek i znamy się dość dobrze. Owocują również wcześniejsze mecze. Czesi i Słowacy prezentują dobry poziom i pomogły nam poprzednie spotkania. Francja była dziś osłabiona, ale bardzo cieszy nas to zwycięstwo. Zwłaszcza, że to Francuzi częściej grają w grupie A, wygrana z nimi nas buduje. My kiedyś też tam zagramy - tłumaczył Tomasz Malasiński. Honorowe trafienie dla reprezentacji Francji zdobył Damien Raux. Choć do końca meczu zostało jeszcze dziesięć minut, a Polacy mieli zagwarantowane zwycięstwo nasi zawodnicy nie składali broni. Ponownie przypomniał o sobie Leszek Laszkiewicz. - Zasłużenie wygraliśmy w dzisiejszym spotkaniu. Cieszymy się, że jako reprezentacja narodowa gramy tyle sparingów. To pomaga nam się zgrać. W Sosnowcu brakowało nam skuteczności i łapaliśmy sporo niepotrzebnych kar. Teraz udało się poprawić te błędy. Bardzo dobrze grało się przed tyską publicznością i mam nadzieję, że jutro będzie powtórka - zakończył Leszek Laszkiewicz.
Marcin Kolusz w walce z Francuzami (fot. Marta Zawalska)
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Kevin Hecquefeuille oraz Tomasz Malasiński. - Polski zespół zagrał dobry mecz. Nasza drużyna jest młoda i odbyliśmy mało treningów. Musimy popracować nad grą w obronie, bo zostawiamy za dużo miejsca do oddania strzału - ocenił spotkanie Dave Henderson. Natomiast Wiktor Pysz, trener reprezentacji Polski tak komentował mecz: - Zawsze cieszymy się na mecze z Francją, są one dla nas ambicjonalne. Dziś gra ułożyła się po naszej myśli i wygraliśmy. W zespole jest dużo nowych zawodników, którzy z czasem będą nabierać doświadczenia. Polska - Francja 5:1 (2:0, 2:0, 1:1) 1:0 - Mikołaj Łopuski (Marcin Kolusz) 9' 2:0 - Leszek Laszkiewicz (Tomasz Malasiński) 15' 4/4 3:0 - Maciej Urbanowicz 31' karny 4:0 - Tomasz Malasiński 37' 5/4 5:0 - Tomasz Malasiński (Leszek Laszkiewicz) 45’ 5:1 - Damien Raux (Jeremie Romand) 50’ Polska: Odrobny - Wajda, Kłys; Laszkiewicz, Słaboń, Malasiński - Rompkowski, Dąbrowski; Urbanowicz, Rzeszutko (2), Drzewiecki - Kotlorz (2), Csorich (4); Kolusz, Dziubiński, Łopuski - Dronia (2), Skrzypkowski (2); Wróbel, Kozłowski, Witecki Francja: Hardy - Dieude Fauvel (4), Hecquefeuille; Albert, Arrossamena, Baylacq (4) - Igier (4), Manavian; T. Da Costa, Henderson, Kara - Moisand, Roussel; Lamperier, Mulle, Pain (2) - Trabichet (2); Raux, Romand, Trellie Kary: Polska - 12 minut, Francja - 16 minut. Widzów: 1.200.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×