Paweł Dronia: Wszystko rozbija się o pieniądze

Paweł Dronia to obrońca reprezentacji Polski w hokeju. Jest wychowankiem Orlika Opole. Mówi o dwumeczu Polaków z Francuzami, swojej przynależności klubowej i sytuacji hokeja w naszym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy po środowej wygranej, w czwartek ulegli Francuzom. Mogli zwyciężyć, ale razili nieskutecznością. - Triumf w pierwszym meczu rozbudził apetyty. Niestety nie udało się powtórzyć sukcesu- komentował Dronia. - Byliśmy bardzo nieskuteczni. Nie wykorzystaliśmy przewag. Cztery razy graliśmy pięciu na trzech, mimo to nie strzeliliśmy gola. Za niewykorzystane okazje zostaliśmy ukarani. W ostatnich sekundach opuściła nas koncentracja i straciliśmy bramkę. Szkoda, ale w spotkaniach towarzyskich nie wynik jest najważniejszy.

Dronia to rodowity opolanin. Występu przed własną publicznością nie potraktował szczególnie. - Każdy pojedynek traktuję jednakowo. Zawsze jestem zmobilizowany. I nie ma znaczenia, gdzie gramy- powiedział wychowanek Orlika Opole i podkreślił, że był zaskoczony liczbą widzów (ok. 2,5 tysiąca). - Mecze ligowe nie cieszyły się powodzeniem. Obserwuje je garstka fanów. Tak licznej widowni nie spodziewałem się. Hokej to naprawdę efektowny sport i fajnie, że Polacy zaczynają się nim interesować.

Biało- czerwoni po pojedynkach z Francją udali się do niemieckiego Weisswasser. - Weisswasser kojarzę dobrze, ponieważ trenowałem tam w zeszłym roku. Zagramy dwa sparingi- tłumaczy Dronia. - W sobotę z HC Pilzno, dzień później z miejscową drużyną. Spotkania z klubami paradoksalnie mogą się okazać trudniejsze niż z Francuzami. Ci nie przyjechali do Polski w najsilniejszym składzie. Te mecze są ważne. Nikt nie będzie rozliczany z rezultatu, ale każdy chce zyskać uznanie trenera.

W barażach o awans do ekstraklasy Dronia reprezentował Orlika. Prawdopodobnie zmieni jednak klub. - Orlika mam w sercu. To macierzysta drużyna, ale nie wystąpi w najwyższej klasie. To jest problem, bo chcąc być powoływanym do kadry muszę grać w ekstraklasie, a nie pierwszej lidze. Moja przynależność wyjaśni się w najbliższych dniach. Raczej pozostanę w kraju. W przyszłości chciałbym grać za granicą. W państwie, gdzie hokej jest wiodącą dyscypliną. To mój plan i zarazem marzenie.

Hokej w Polsce jest mało popularny. Dronia uważa, że sytuację mogą poprawić sponsorzy. - Brakuje osób, które wsparłyby hokej. Kluby borykają się z problemami. Pokazuje to przykład Podhala Nowy Targ. Mistrz wycofał się z rozgrywek. To przypadek rzadko w sporcie spotykany. Jeśli znajdą się sponsorzy, drużyny będzie stać na szkolenie i ściąganie dobrych obcokrajowców. Oni podniosą poziom. Staną się autorytetami dla młodych, którzy będą mieli się od kogo uczyć. Niestety w hokeju jak w życiu wszystko rozbija się o pieniądze- kończy 21-letni obrońca.

Komentarze (0)