Nikt w Jastrzębiu nie spodziewał się takiej inauguracji. Dwa mecze i dwie wyjazdowe porażki JKH na starcie sezonu 2010/2011. - Za nami dwa bardzo ciężkie mecze. Na pewne nie myśleliśmy, że zaczniemy sezon od dwóch porażek. W Oświęcimiu graliśmy dobrze, a mimo to przegraliśmy. Łapaliśmy zbyt dużo kar i to zaważyło na losach spotkania. Dodatkowo dobre zawody rozgrywał bramkarz, Krzysztof Zborowski. Podobnie było w Nowym Targu, gdzie Tomasz Rajski również sporo strzałów wybronił. Podhale zagrało wtedy zupełnie inaczej niż w meczu Pucharu Polski - ocenił jastrzębski szkoleniowiec, Jiri Reznar.
Jirziego Reznara martwią wykluczenia, których w jego zespole było w ubiegły weekend aż nadto. W sumie hokeiści JKH podczas spotkań w Oświęcimiu i Nowym Targu przesiedzieli na ławce kar czterdzieści minut. - Już po spotkaniu w Oświęcimiu zwróciliśmy uwagę zawodnikom na kary. Na lodzie o wszystkim decyduję tylko chwila oraz psychika zawodnika. Jeśli w grę wchodzi zmęczenie to również jest to trudniej wyeliminować - dodał.
Kibiców JKH może martwić również słaba skuteczność doświadczonego napastnika, Richarda Krala. Ściągnięty przed tym sezonem Czech był mało widoczny na lodzie w dwóch pierwszych kolejkach. - Richard Kral jest takim zawodnikiem, który ma nam pomagać przede wszystkim podczas gry w przewadze i pięciu na pięciu. Jeśli jednak łapiemy tych kar sporo, to zawodnik rzadziej wyjeżdża na lód i nie ma zbyt dużo okazji do pokazania swoich możliwości. Podobnie jest zresztą w przypadku Marcina Słodczyka - wyjaśnił Reznar.
Przed jastrzębianami piątkowe starcie z Naprzodem Janów, który rozegrał do tej pory tylko jedno spotkanie, ulegając Unii Oświęcim 4:7. Co JKH musi zrobić, żeby wywalczyć pierwsze zwycięstwo?- W meczu z Naprzodem musimy wyeliminować te błędy, o których wcześniej mówiłem. Jeśli tylko zrealizujemy założenia taktyczne to powinno być dobrze. Na całe szczęście uraz Kamila Kosowskiego okazał się niegroźny. Bramkarz naciągnął sobie lekko ścięgno -zakończył.