Cracovia nie miała zamiaru czekać na rozwój akcji i hokeiści Pasów od początku wzięli losy spotkania w swoje ręce. Na bramkę Tomasza Dzwonka co raz sunęły ataki gospodarzy, które przyniosły efekt już w 6 minucie. Dwójkowy atak kanadyjskich kuzynów wykończył precyzyjnym strzałem David Kostuch i wydawało się, że to spotkanie będzie dla Cracovii jedynie spacerkiem. Nic bardziej mylnego. Doskonale spisujący się w bramce Zagłębia Dzwonek i aktywny w ataku Vladimir Luka zwiastował sporo emocji. W 14 minucie Luka z dystansu wystrzelił krążek z ogromną siłą. Guma odbiła się jeszcze od słupka, potem od poprzeczki i zatrzepotała w sieci. Sędziowie sprawdzali jeszcze czy bramka została zdobyta prawidłowo i po chwili goście cieszyli się z remisu. Zagłębie poczuło wiatr w żagle, a Luka raz po raz nękał strzałami Rafała Radziszewskiego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Druga tercja rozpoczęła się od ataku dwójki Kostuch - Rafał Martynowski. Pięknie zakręcili obrońcami ale krążek obronił Dzwonek. Zagłębie nie chciało się tylko przyglądać i za sprawą Piotra Sarnika mogło nawet wyjść na prowadzenie. Zawodnik gości jednak albo nie trafiał w bramkę albo trafiał w Radziszewskiego. W 26 minucie grający w przewadze goście zamknęli Cracovię w jej tercji i usiłowali założyć zamek. Czynili to na tyle nieudolnie, że krążek trafił do Michała Piotrowskiego, który precyzyjnie podał do Kostucha. Ten nie zwykł marnować takich sytuacji i Pasy ponownie objęły prowadzenie. Trzecią bramkę zdobył Piotrowski z podania Damiana Słabonia. Czwartą precyzyjnym strzałem Mikołaj Łopuski i wydawało się, że goście się już nie podniosą. Nic bardziej mylnego. Martin Voznik dostał krążek tuż przed bramką Radziszewskiego i zdobył kontaktowego gola. Do końca tercji Zagłębie starało się zdobyć jeszcze jedną bramkę ale nic z tego.
W trzeciej tercji ambitnie grającym gościom brakło sił i koncepcji na grającą z coraz większym rozmachem Cracovię. W 48 minucie, tuż po zakończeniu kary dla Filipa Simki gospodarze przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Sam na sam z Dzwonkiem wyjechał Łopuski ale przegrał pojedynek z bramkarzem Zagłębia. Do krążka dopadł jadący na pełnej szybkości Simka i w chwilę później guma znalazła się w siatce gości, a po chwili także i jej zdobywca. Podopiecznych trenera Krzysztofa Podsiadły dobił jeszcze kapitan Comarch Cracovii Daniel Laszkiewicz i Pasy mogły cieszyć się z ósmego wygranego meczu z rzędu.
Teraz Cracovię czeka dzień odpoczynku a potem rozpoczynają przygotowania do Pucharu Kontynentalnego. Goście wracają załamani do Sosnowca i na domiar złego już w piątek przyjdzie im się zmierzyć z GKS-em Tychy.
Comarch Cracovia - KH Zagłębie Sosnowiec 6 : 2 (1:1, 3:1, 2:0)
1:0 - David Kostuch (Rafał Martynowski) 6’
1:1 - Vladimir Luka (Martin Voznik) 15’
2:1 - David Kostuch (Michał Piotrowski) 27’ 4/5
3:1 - Michał Piotrowski (Damian Słaboń) 34’
4:1 - Mikołaj Łopuski (Krzysztof Kozak, Łukasz Rutkowski) 36’
4:2 - Martin Voznik (Andrzej Banaszczak, Radim Antonović) 38’
5:2 - Filip Simka (Mikołaj Łopuski) 48’
6:2 - Daniel Laszkiewicz (Filip Simka, Grzegorz Pasiut) 57’
Składy
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Noworyta, Landowski, Biela, Słaboń, Piotrowski - Simka (6), Prokop (2), Kostuch (2), Dvořak, Martynowski - Kozak, Dulęba, Rutkowski, Łopuski, Witowski.
Zagłębie: Dzwonek (Nowak) - Banaszczak, Galvas (2), Antonović (2), Voznik, Luka - Duszak (2), Kuc, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Dołęga - Jaskólski, Marcińczak, Bacul, Sarnik, Jaros - Cychowski, Kulik, Podsiadło, Białek (2), Twardy.
Kary: Cracovia - 10 min, Zagłębie - 8 min.
Sędzia: Maciej Pachucki.
Widzów: ok. 700.
Zawodnik meczu: David Kostuch.