Olga Krzysztofik: Quo vadis Zagłębie?

Wśród sosnowieckich kibiców jakiegokolwiek sportu panuje wieczny pesymizm, który jest poparty corocznymi wynikami oraz polityką czy budżetami poszczególnych zespołów. Najbardziej znanym reprezentantem miasta na najwyższym szczeblu rozgrywek jest hokejowe Zagłębie. Jednak w klubie nie dzieje się dobrze.

W tym artykule dowiesz się o:

Hokejowi działacze powoli zaczynają przyzwyczajać (o ile już tego nie zrobili) kibiców do tego, że w Zagłębiu nie może być dobrze przez dłuższy czas.

Problemy zaczęły się już na początku. Kłopot ze sprzętem wpłynął na dwutygodniowe opóźnienie w treningach. Potem do gry wkroczył PZHL, który podtrzymał zakaz transferowy dla sosnowieckiego zespołu. Skutek był jeden - na lodzie co prawda pojawili się zawodnicy w koszulkach Milana Baranyka, Paweł Droni, Jarosława Dołęgi, a nawet Justina Mazureka, ale w rzeczywistości byli to młodzieżowcy, którzy w trybie awaryjnym musieli wystąpić w meczach PLH.

Po wielu krytycznych wypowiedziach ze strony samych zawodników, sytuacja została opanowana, co z dumą ogłosili działacze. W oczekiwaniu na zwycięstwa nikt nie spodziewał się, że może być gorzej... A jednak, w Sosnowcu możliwe jest naprawdę wiele. Po porażce z KTH Krynicą umowa z (byłym) trenerem Wojciechem Matczakiem "została rozwiązana za porozumieniem stron" - jak głosi oficjalny komunikat klubu.

Właśnie mecz z Katehatami był przełomowym wydarzeniem dla Zagłębia. Z szatni nie wyszedł nikt oprócz Rafała Cychowskiego, który nie był zbyt rozmowny. - Wyszliśmy na lód z opóźnieniem, ale nie chcę się wypowiadać na ten temat, czy była to forma protestu. Proszę o to pytać trenera lub kapitana - stwierdził. Jednak ani szkoleniowiec (który zapewne był wtedy na dywaniku u prezesa), ani kapitan nie byli skorzy do rozmowy.

Natomiast w ostatnich dniach Zagłębie opuściło dwóch najważniejszych zawodników - podpora ataku Vladimir Luka oraz podpora obrony David Galvas. Odejście najlepszego defensora drużyny prezes argumentuje dobrem drużyny. Pytanie nasuwa się samo - gdzie w tym wszystkim dobro Zagłębia?

Jakim prezesem jest Adam Bernat każdy wie, jedni oceniają jego pracę lepiej, inni gorzej. Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Jednak w Sosnowcu przeważają krytyczne opinie na jego temat.

W Zagłębiu nie dzieje się dobrze. Najtrudniejszym zadaniem dla nowego duetu trenerskiego Kieca-Podsiadło będzie wyprowadzenie drużyny na prostą, by ten sezon nie okazał się walką o przetrwanie w PLH.

Komentarze (0)