Puchar Kontynentalny: Pasy zestrzeliły Sputnik - relacja z meczu Viru Sputnik - Comarch Cracovia

Comarch Cracovia udanie rozpoczęła zmagania w II Rundzie Pucharu Kontynentalnego w Tilburgu. W dość łatwy sposób pokonała Estoński Viru Sputnik 9:1 i prezentując bardzo efektowny hokej. Estończycy nie pokazali nic nadzwyczajnego i raczej w tym turnieju liczyć się nie będą.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Cracovia rozpoczęła to spotkanie w dobrym tempie i już na początku wykorzystali pierwszą grę w przewadze. Na ławkę kar powędrował Vladimir Lisin, a bramkę Estończyków zaatakowali dwaj Kanadyjczycy - Rafał Martynowski podał do swojego kuzyna Davida Kostucha a pierwszą bramkę w tym turnieju zdobył Petr Dvorak. W 7 minucie szansę na podwyższenie wyniku miał Michał Piotrowski . Wyjechał sam na sam z Anatoliem Dubkovem ale nie dość, że nie trafił to jeszcze poruszył bramkę. Cracovia nie zwalniała tempa i dążyła do zdobycia kolejnych bramek. W 10 minucie aktywny Leszek Laszkiewicz trafił w słupek, a w chwilę później fenomenalnym refleksem popisał się bramkarz Sputnika po strzale Sebastiana Bieli. Estończycy grali chaotycznie, nie mogąc znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych Wicemistrzów Polski. Nie pomógł im nawet okres gry w podwójnej przewadze, choć Rafała Radziszewskiego postraszył z bliska Ivan Lebedinets i z daleka Alexandr Bogdanov.

Początek drugiej tercji zaczął się bardzo emocjonująco. Już na początku Grzegorz Pasiut uderzył w słupek, a po chwili zjechał na ławkę kar. Wcześniej pojawił się tam Jarosław Kłys i po raz kolejny Estończycy nie byli w stanie wykorzystać blisko 2 minut gry w przewadze. Mimo gry w osłabieniu Comarch Cracovia miała swoje sytuacje na podwyższenie wyniku, ale świetny mecz rozgrywał Dubkov. W 32 minucie szybka akcja Comarch Cracovii, krążek uderzony przez Pasiuta trafia … no właśnie nikt nie wiedział w co. Gracze z Krakowa reklamowali, że byłą to wewnętrzna część bramki. Innego zdania byli sędziowie, którzy nie byli w stanie obejrzeć powtórki video. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Na 6 metrze krążek otrzymał Grzegorz Pasiut i umieścił gumę w bramce. Po chwili mieliśmy znowu gola, a tym razem nie popisał się estoński bramkarz. Z prawej strony wyjechał na niego Petr Dvorak i wstrzelił krążek do sieci. Potem mieliśmy wymianę krążka pomiędzy Łukaszem Rutkowskim i Mikołajem Łopuskim, którą ten ostatni zamienił na czwartego gola. Przed końcem tercji znokautowanych Estończyków dobił jeszcze Patrik Prokopi podopieczni Rudolfa Rohačka zjeżdżali do boksu z przewagą pięciu bramek.

Trzecia tercja zaczęła się nieco spokojniej. Czujność Artjoma Rozenberga, który zastąpił Dubkova, sprawdzał Leszek Laszkiewicz, ale albo górą był estoński bramkarz, albo z pomocą przychodziły mu słupki. W 8 minucie tercji ostrzeżenie Cracovii wysłał Alexandr Bogdanov, który wykorzystał błąd Prokopa i wyjechał sam na sam z Radziszewskim. Guma zatrzymała się na słupku, ale po chwili, po akcji Ivana Lebedinetsa zatrzepotała w krakowskiej bramce. 6:1, ale zapędy Estońskie na kolejne gole zostały brutalnie spacyfikowane najpierw przez Patryka Wajdę, potem Grzegorza Pasiuta i w końcu przez Davida Kostucha. Na 2 minuty przed końcem 9 bramkę zdobył Damian Słaboń fenomenalnie lobując Rozenberga. Do końca spotkania Pasy starały się o dziesiątą bramkę ale byli nieskuteczni.

Comarch Cracovia, wspomagana przez liczną grupę kibiców doskonale rozpoczęła turniej w Tilburgu i miejmy nadzieję, że kolejne spotkania również zakończą się po myśli Pasów.

Viru Sputnik - Comarch Cracovia 1 : 9 (0:1, 0:4, 1:4)
0:1 - Petr Dvořak (Rafał Martynowski) 2’ 5/4
0:2 - Grzegorz Pasiut 35’
0:3 - Petr Dvořak (Patrik Prokop) 37’
0:4 - Mikołaj Łopuski (Łukasz Rutkowski) 37’
0:5 - Patrik Prokop (Petr Dvořak) 40’
0:6 - Patryk Wajda (Grzegorz Pasiut) 40’
1:6 - Ivan Lebedinets (Aleksei Petrovich) 52’ 4/4
1:7 - Grzegorz Pasiut (Leszek Laszkiewicz) 53’
1:8 - David Kostuch (Rafał Martynowski, Patrik Prokop) 56’
1:9 - Damian Słaboń 58’

Składy
Viru: Dubkov (40:01 Rozenberg) - Petrovich, Naarits, Novikov, Tsekmarjov (2), Olesk - Mihhailov, Lisin (4), Ponomarjov, Nekrassov, Kovaljov (2) - Narvet (2), Titov, Lebedinets (2), Smetanin, Ilin - Bogdanov, Saprykin.

Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Wajda, Kłys (2), L. Laszkiewicz, Pasiut (2), D. Laszkiewicz - Noworyta, Landowski, Biela, Słaboń, Piotrowski - Simka (2), Prokop, Kostuch (2), Dvořak (2), Martynowski - Guzik, Dulęba, Rutkowski (2), Łopuski, Witowski.

Kary: Viru - 12 min., Cracovia: 12 min.

Sędzia: Savice Fabre (Francja).

Widzów: ok. 300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×