Jastor wciąż nieosiągalny - relacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Ciarko KH Sanok

Kolejne domowe zwycięstwo JKH GKS Jastrzębie stało się faktem. W arcyważnym spotkaniu 13. kolejki Polskiej Ligi Hokejowej jastrzębianie pokonali na Jastorze Ciarko KH Sanok 2:1 (0:0, 1:1, 1:0). Losy spotkania rozstrzygnęły się w samej końcówce, kiedy w 58. minucie gola wagę trzech punktów dla JKH zdobył Petr Lipina. Ten sam zawodnik dwie minuty później trafił do pustej bramki, ale gol choć był zdobyty prawidłowo nie został uznany przez sędziów.

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik

Dla ekip z Jastrzębia i Sanoka piątkowy pojedynek miał ogromne znaczenie. Oba zespoły mają w swoim dorobku po 22 punkty i bezpośrednio sąsiadowały ze sobą w tabeli. Mecz na Jastorze był więc świetną okazją, by odskoczyć od rywala. To, że zarówno gospodarze jak i goście podeszli do tego spotkania bardzo poważnie było widoczne w pierwszej odsłonie, zakończonej bezbramkowym remisem. W grze nieco lepiej zaprezentowali się jastrzębianie, ale krążek pomimo czternastu prób nie znalazł drogi do bramki. Sanoczanie nastawili się głównie na grę z kontry, ale i ta taktyka nie przyniosła oczekiwanych efektów.

Mecz rozkręcił się na dobre w drugiej odsłonie, w której zobaczyliśmy wreszcie gole. Wynik otworzyli w 24. minucie gospodarze. Ogromne zamieszanie pod bramką Michała Plaskiewicza wykorzystał Mateusz Danieluk, który umieścił krążek w sieci, strzelając z najbliższej odległości. Jednak odpowiedź sanoczan była błyskawiczna. Na początku 25. minuty wyrównującego gola zdobył Tomasz Malasiński, który wykończył koronkową akcję przyjezdnych. Więcej goli w drugiej odsłonie już nie ujrzeliśmy i na rozstrzygnięcie trzeba było czekać przynajmniej do trzeciej tercji.

Trzecia, bardzo zacięta odsłona przebiegała pod znakiem usilnych prób przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę przez obie drużyny. Przez długi czas ta sztuka nie udawała się zarówno podopiecznym Jirziego Reznara jak i Milana Jancuski. Wyśmienitą okazję dla Sanoka zmarnował w 56. minucie Martin Vozdecki, który przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Kosowskim. Dwie minuty od idealnej okazji dla Sanoka sprawdziło się stare porzekadło, mówiące o nie wykorzystanych sytuacjach. W 58. minucie na trybunach Jastoru zapanowała radość, po tym jak krążek w bramce umieścił Petr Lipina. JKH prowadził więc 2:1, a do zakończenie mecz pozostawało nie wiele ponad dwie minuty.

Goście postawili wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do dogrywki. Defensywa JKH była jednak nie ugięta. Jastrzębianie bronili się na tyle skutecznie, że sanoczanom nie przyniósł korzyści szósty zawodnik z pola, wprowadzony kosztem bramkarza. Kiedy Plaskiewicz przebywał w boksie padł, a w zasadzie powinien paść decydując cios JKH. Sędzia główny piątkowego pojedynku, Paweł Meszyński jednak się nie popisał, gdyż nie uznał prawidłowo zdobytego gola przez Petra Lipine. Tuż po oddaniu strzału przez Czecha sędzia przerwał grę nakładając kare dziesięciu minut na Krzysztofa Zapałę. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że krążek cały czas był w posiadaniu Lipiny. Sędzia nie miał nic na swoje usprawiedliwienie, a kiedy całą sytuację próbował wyjaśnić kapitan JKH, Milan Furo arbiter główny przyznał się do błędu, gola jednak nie uznając, pomimo, że miał do tego prawo. Mecz zakończył się wiec skromnym zwycięstwem JKH i trzy punkty pozostały w Jastrzębiu-Zdroju.

JKH GKS Jastrzębie - Ciarko KH Sanok 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
1:0 - Mateusz Danieluk (Richard Kral, Daniel Galant) 24'
1:1 - Tomasz Malasiński (Bogusław Rąpała, Krystian Dziubiński) 25'
2:1 - Petr Lipina (Mateusz Danieluk, Richard Kral) 58'

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie grał) - Labryga, Bryk, Lipina, Kral, Danieluk - Galant, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Pastryk, Górny, Bordowski, Bernacki, Kulas.

Ciarko KH Sanok: Plaskiewicz (Rączka - nie grał) - Ivicic, Kubat, Radwański, Zapała, Vozdecky - Suur, Rąpała, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Gurican, Owczarek, Słwakiewicz, Milan, Mermer.

Kary: JKH - 4 minuty, Sanok - 18 minut (w tym dziesięć minut dla Krzysztofa Zapały).

Sędziowali: Paweł Meszyński (sędzia główny) oraz Artur Chyliński, Jacek Bernacki (liniowi)

Widzów: 700.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×