Urbanowicz rozstrzelał przyjezdnych - relacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec

JKH GKS Jastrzębie bezlitośnie wykorzystał słabszy dzień bramkarzy Zagłębia Sosnowiec, którzy aż dziewięciokrotnie skapitulowali w spotkaniu 17. kolejki Polskiej Ligi Hokejowej. Jedną trzecią goli dla JKH zdobył będący w świetnej dyspozycji strzeleckiej, Maciej Urbanowicz. Na pochwały zasłużył również Kamil Kosowski, który mimo zdziesiątkowanej defensywy gospodarzy zdołał zachować czyste konto.

Sam początek niedzielnego pojedynku nie wskazywał na taki pogrom przyjezdnych. Bowiem już w pierwszej minucie karę meczu otrzymał obrońca JKH, Adrian Labryga po tym jak rzekomo zranił przeciwnika. Rzekomo, bo według drugiego trenera JKH, Jacka Chrabańskiego to nie Labryga uderzył kijem Martina Voznika. - Tam w ogóle go nie było przy tej sytuacji. Faulowany był Voznik, a Adrian był przy Milanie Baranyku. Uderzenie faktycznie było, ale na pewno nie był to "Leon". Jeszcze nie wiemy kto go uderzył, bo nikt się nie przyznał - mówił na pomeczowej konferencji Chrabański. Od 53. sekundy jastrzębianie musieli sobie radzić zatem z trójką nominalnych obrońców.

Osłabiona defensywa nie była dla Jastrzębia żadną przeszkodą. Sygnał do ataku dał już w drugiej minucie Maciej Urbanowicz strzelając gola w osłabieniu. Popularny "Urban" przejechał pół lodowiska i uderzeniem po lodzie dał swojemu zespołowi prowadzenie. Z minuty na minutę przewaga miejscowych wzrastała, czego odzwierciedleniem było kolejne trafienia. W 14. minucie drugiego gola dla JKH zdobył Rafał Bernacki. Po kolejnych trzech minutach gry jastrzębianie prowadzili już 4:0. Bramkę numer trzy zdobył Richard Kral, a autorem kolejnego gola był ponownie Maciej Urbanowicz. Ten gol zmusił trenera Zagłębia do zmiany bramkarzy i w 17. minucie Bartłomieja Nowaka zmienił Łukasz Blot.

Wygrana wysoko pierwsza odsłona praktycznie ustawiła końcowy rezultat. Po przerwie gospodarzom nad wyraz łatwo przychodziło zdobywanie kolejnych goli. Już w 25. minucie hat-tricka skompletował Maciej Urbanowicz, popisując się ładnym strzałem z ostrego kąta. Dwie minuty później przed wyśmienitą okazją na zdobycie pierwszego gola dla Zagłębia stanął Andrzej Banaszczak, który wykonywał rzut karny. Popularny "Banan" swoją szansę jednak zmarnował, przegrywając pojedynek z Kamilem Kosowskim, który zatrzymał krążek parkanami. Niewykorzystany karny bardzo szybko "zemścił" się na drużynie gości, gdyż w drugiej odsłonie jastrzębianie wyprowadzili jeszcze trzy skuteczne ataki. Najpierw na 6:0 podwyższył Richard Bordowski, a chwilę później Łukasza Blota ograł Tomasz Kulas. Ósmy gol dla JKH to precyzyjne uderzenie pod poprzeczkę Arkadiusza Kąkola.

Już po pierwszej tercji w szeregach Zagłębia widać było zniechęcenie, które po kolejnych dwudziestu minutach tylko wzrosło. Z tego faktu nie mógł być zadowolony trener sosnowiczan, Krzysztof Podsiadło. - Pierwsza tercja właściwie ustawiła całe spotkanie. Zawodnicy powinni walczyć do końca, ale tak się nie stało - kręcił głową. Wysokie prowadzenie sprawiło również, że w ostatniej odsłonie gospodarze nie forsowali tempa. Trzecia tercja była najbardziej wyrównana. Dopiero w 58. minucie przysłowiową kropkę nad "i" postawił Richard Kral, zdobywając dziewiątego i zarazem ostatniego gola dla JKH.

Seria domowych zwycięstw JKH zatem wciąż trwa. W tym sezonie Polskiej Ligi Hokejowej jastrzębianie wygrali na Jastorze już dziewięciokrotnie, odprawiając z kwitkiem wszystkie zespoły ekstraligi. - Cieszymy się z tego zwycięstwa po porażce w Sosnowcu. Zwycięstwo dość przekonywujące. Udało się więc potrzymać passę wygranych u siebie. Musimy jeszcze poprawić trochę naszą grę na wyjazdach. Za nami siedemnasty mecz i myślę, że uda nam się to niedługo poprawić - komentował spotkanie Jacek Chrabański.

Na pomeczowej konferencji zupełnie rozbity był trener gości, który miał żal przede wszystkim do swoich bramkarzy, którzy przy kontuzji Tomasza Dzwonka (kontuzja ręki) nie stanęli na wysokości zadania. - Przy takiej grze ciężko jest komentować. Zgraliśmy najsłabsze spotkanie jak do tej pory. Słabo dysponowani byli nasi obaj bramkarze - ocenił Krzysztof Podsiadło.

JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 9:0 (4:0, 4:0, 1:0)

1:0 - Maciej Urbanowicz 2' 4/5

2:0 - Rafał Bernacki (Milan Furo, Maciej Urbanowicz) 14'

3:0 - Richard Kral (Petr Lipina, Mateusz Danieluk) 16'

4:0 - Maciej Urbanowicz (Arkadiusz Kąkol) 17'

5:0 - Maciej Urbanowicz (Mateusz Danieluk, Arkadiusz Kąkol) 25'

6:0 - Richard Bordowski (Bartosz Dąbkowski) 29' 5/4

7:0 - Tomasz Kulas (Milan Furo, Mateusz Bryk) 31'

8:0 - Arkadiusz Kąkol (Mateusz Danieluk, Maciej Urbanowicz) 35'

9:0 - Richard Kral (Bartosz Dąbkowski, Petr Lipina) 58' 5/4

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie grał) - Bordowski, Dąbkowski, Lipina, Kral, Danieluk - Labryga, Bryk, Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Bernacki, Górny, Kąkol, Kiełbasa, Kulas.

Zagłębie Sosnowiec: Bartłomiej Nowak (od 16:50 Blot) - Banaszczak, Marcińczak, Jaros, Voznik, Baranyk - Duszak, Cychowski, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Dołęga - Jaskólski, Kulik, Białek, Twardy, Podsiadło - Zachariasz.

Kary: JKH - 37 minut (w tym kara meczu dla Adriana Labrygi), Zagłębie - 20 minut (w tym 10 minut dla Martina Voznika).

Sędziowali: Maciej Pachucki - Patryk Kasprzyk, Marcin Młynarski.

Widzów: 500.

Źródło artykułu: