Tadeusz Obłój (trener Stoczniowca): Torunianie bardzo dobrze zagrali, a jeśli chodzi o moją drużynę, to jestem zawiedziony jej postawią. Trzeba o tym meczu szybko zapomnieć, był to słaby mecz. Nie robię jednak tragedii, bo za dwa dni zagramy z Jastrzębiem i postaramy się zrehabilitować. To nie był przypadek, że wygraliśmy w Oświęcimiu. To był inny hokej, a teraz był słabszy mecz. Dziś chciałem dać grać Bartoszowi Mazie, aby odzyskał w zwycięstwo, bo ten bramkarz załamał się po meczu w Toruniu. Nie wyszło mu, ale na pewno przed nim sukcesy. W tym miejscu chciałbym przeprosić naszą publiczność za ten mecz, bo strzelić jedną bramkę w hokeju, to słaby wynik. Goście byli lepsi i im gratuluję.
Wiesław Walicki (trener Nesty): Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Czemu Stoczniowiec grał tak słabo? Trener na pewno wie. W Oświęcimiu byśmy na przykład nie wygrali. Znam chłopaków z Gdańska, bo uczyłem ich grać w hokeju. Nie było Proszkiewicza i Gościmińskiego, chcemy awansować do PLH i o to gramy w bieżącym sezonie, a jak będzie, okaże się na końcu marca.