Doczekał się. Zmniejszono karę dla Niemca za doping

Instagram / Na zdjęciu: Yannic Seidenberg
Instagram / Na zdjęciu: Yannic Seidenberg

Dopingowa afera Yannica Seidenberga, byłego gwiazdora niemieckiego hokeja, zakończyła się skróceniem jego kary. Po orzeczeniu sądowym także proces sportowy dobiegł końca z pozytywnym skutkiem dla zawodnika.

W tym artykule dowiesz się o:

Yannic Seidenberg, który został zawieszony za stosowanie dopingu, będzie mógł wrócić do sportu już od 14 marca 2025 roku, po skróceniu jego czteroletniej kary o 18 miesięcy. Decyzję tę ogłosiły w środę (16 października) Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) i Niemiecka Agencja Antydopingowa (NADA).

Seidenberg, zdobywca srebra olimpijskiego z 2018 roku, planuje rozpoczęcie kariery trenerskiej. Hokeista został skazany przez Niemiecki Sąd Arbitrażowy w listopadzie 2023 r. po pozytywnym wyniku testu na testosteron i DHEA podczas kontroli treningowej. Początkowo nałożono na niego czteroletnią dyskwalifikację, jednak kara została skrócona, gdyż zawodnik wykazał się współpracą i skruchą.

"Bardzo żałuję, że nie zachowałem wówczas odpowiedniej ostrożności. Była to dla mnie nauczka i zrobię wszystko, aby wspierać innych sportowców, by nie popełnili tego samego błędu" - napisał Seidenberg na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei

Rainer Cherkeh, adwokat zawodnika, wyraził ulgę, że sprawa dobiegła końca również na poziomie sportowym. Hokeista, który rozegrał 173 mecze w reprezentacji Niemiec i ponad 1000 spotkań w Niemieckiej Lidze Hokejowej (DEL), będzie mógł teraz skoncentrować się na swojej przyszłej karierze trenerskiej.

Kontrowersje jednak pozostały. Cherkeh w oświadczeniu stwierdził, że stosowanie zabronionych substancji było związane z "medycznym wskazaniem". To jednak przeczy treści prawomocnego wyroku, w którym wyraźnie zaznaczono, że nie istniały żadne podstawy do stosowania dopingu. Na tej podstawie NADA nałożyła pierwotną karę.

Lars Mortsiefer z NADA ostrzegł, że dalsze sprzeczne wypowiedzi mogą skutkować cofnięciem decyzji o skróceniu kary. Obecnie dyskwalifikacja została jedynie zawieszona do 14 marca 2025 roku, co oznacza, że Seidenberg musi uważać na swoje słowa i działania.

Dodatkowo Seidenberg ma pojawić się jako świadek w procesie swojego lekarza przed sądem w Villingen-Schwenningen w listopadzie tego roku. Mężczyzna, który przepisał zawodnikowi zakazany środek, nie zaakceptował nałożonej na niego kary.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty