Polska po spadku z Grupy B na gdańskim turnieju Mistrzostw Świata do lat 20, w tym sezonie zagra w Grupie C. Wobec tego, w rumuńskim mieście Miercurea Ciuc, w dniach 13-19 grudnia, biało-czerwoni zagrają z takimi potęgami hokejowymi, jak Australia, Chiny, Korea Południowa, Rumunia i Węgry. Wydaje się, że po blamażu, jaki miał miejsce w Gdańsku, trzeba przygotować kadrę jak najlepiej. Powtarzają się jednak stare błędy organizacyjne PZHL-u i zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w tym samym czasie, co rozgrywki ligowe!
Wychodzi więc na to, że najbardziej poszkodowane będą zespoły grające w PLH, które szkolą młodzież i dają niedoświadczonym zawodnikom szansę na rozwój poprzez grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Największe problemy będzie mieć MMKS Podhale Nowy Targ, gdyż do kadry zostało powołanych aż siedmiu młodych zawodników, w tym Damian Kapica, Bartłomiej Neupauer, czy Władysław Bryniczka, którzy grają pierwsze skrzypce w nowotarskiej drużynie. W kadrze znajdują się też Patryk Kogut i Łukasz Sośnierz, czyli jedni z najważniejszych zawodników Naprzodu Janów. W pierwszym składzie swojego klubu gra też Jakub Wanacki z GKS-u Tychy.
Z zespołu Mistrza Polski Juniorów, Stoczniowca Gdańsk na zgrupowanie w Sosnowcu, które rozpocznie się 22 listopada zostało powołanych trzech hokeistów - Szymon Marzec, Dawid Maciejewski i Aron Chmielewski, który ostatnio zadebiutował w kadrze trenera Pysza. Dziwi to, że może ta sytuacja ukarać gdańską drużynę za dobre szkolenie, gdyż gdyby ci hokeiści pojechali do Sosnowca, nie mogliby grać w Sanoku, gdzie we wtorek, 23 listopada Stoczniowiec gra z Ciarko KH, którego żaden hokeista nie został powołany do kadry. Nic więc zaskakującego w tym, że młodzi gdańszczanie pojadą do Sanoka, a nie do Sosnowca. - Nie puszczam zawodników na zgrupowanie reprezentacji. PZHL nie może robić zgrupowania podczas ligi. Nie mogę grać w 11 zawodników, nie pojadą Chmielewski, Maciejewski i Marzec, który jest rozbity po czterech meczach w juniorach. Mam mecz w Sanoku, a to są pretendenci o Mistrza Polski - powiedział Tadeusz Obłój, trener Stoczniowca Gdańsk.
Całą sytuacją mocno zniesmaczony jest też Aron Chmielewski. - Nie umiem sobie tego wytłumaczyć, bo to mi się nie mieści w głowie, ale tak jest. Może ten kto to wymyślił nie wpadł na to, że jest to trochę głupie - pyta retorycznie 19-latek. - Nie wiem, powinno się coś zmienić i ktoś powinien podpowiedzieć tej osobie, że to nie ma sensu. Nie sądzę, żeby klub nas zwolnił, bo do niego należymy. Myślę że jestem wsparciem dla klubu i sztab szkoleniowy nie puści mnie na zgrupowanie. Znowu pojadę na dzień przed mistrzostwami i dalej będzie to samo. 3-4 dni trzeba potrenować ze sobą. U nas na kadrę zostali powołani Marzec, Maciejewski i ja, a w Podhalu grają praktycznie prawie sami juniorzy. Pojedzie rezerwa, a trzy dni później każdy będzie się zastanawiał co my gramy. To nie jest fajne - podsumował gdański hokeista.