Mecz rozpoczął się dość spokojnie. Zawodnicy oddawali dużo strzałów z dystansu, które nie robiły wrażenia na obu bramkarzach. Przed świetną okazją do zdobycia bramki miejscowi stanęli, kiedy na ławce kar przebywało dwóch zawodników Nowego Targu. Łukasz Sokół kilka razy próbował swoich sił z niebieskiej, jednak nieskutecznie. Tyszanie nie skorzystali z prezentu. Podopieczni Jacka Szopińskiego przeprowadzali sporadyczne kontrataki. GKS przeważał na lodzie, ale nie potrafił skonstruować skutecznej akcji. Brakowało nieco szczęścia pod bramką rywali. Po akcji trzy na jeden przeprowadzonej przez zawodników Podhala Milan Baranyk umieścił krążek w świetle bramki. Na drugie trafienie gości nie trzeba było długo czekać. Jarosław Różański z bliskiej odległości, ofiarnie pokonał Szydłowskiego. Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Nowego Targu 2:0.
Na kolejną odsłonę gospodarze wyszli mocno zmobilizowani. Michał Woźnica oddał strzał obok bramki, później Sławomir Krzak mocnym strzałem próbował pokonać Tomasza Rajskiego, jednak wynik wciąż pozostawał bez zmian. Na 3:0 podniósł Damian Kapica. Młody napastnik po indywidualnej akcji bez problemów pokonał bramkarza GKS-u. Tyszanie nie potrafili wykorzystać okazji, które sobie stwarzali. W końcu drogę do nowotarskiej bramki znalazł Adam Bagiński pokonując na raty Tomasza Rajskiego. Gospodarze wyraźnie podbudowali się tym trafieniem. Tomas Jakes mocno uderzył z niebieskiej, krążek otarł się o Bagińskiego i wpadł do bramki. Zaledwie minutę później wyrównującego gola dla GKS-u zdobył Radosław Galant, który wyczekał Rajskiego i nie pozostawił mu szans na obronę. Gospodarze grali jak w transie. Cały czas atakowali bramkę przeciwników. Prowadzenie tyskiej drużynie dał Josef Vitek posyłając gumę do bramki nad leżącym bramkarzem Nowego Targu. Trener gości poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Szarotki w trzy minuty straciły cztery bramki. Jacek Szopiński uspokoił swoich zawodników, którzy wyrównali na 4:4 grając w osłabieniu. Strzelcem bramki był Bartłomiej Neupauer.
Podobnie jak w dwóch poprzednich tercjach tyszanom brakowało szczęścia pod bramką rywali. Gospodarze dobrze spisywali się grając w osłabieniu, starali się nie popełnić błędu. Prowadzenie gościom dał Marcin Kolusz. Podhale dobrze rozegrało akcję pod bramką Szydłowskiego i napastnik Nowego Targu nie miał problemów ze zdobyciem gola. Tyszanie w tej odsłonie sporo czasu spędzili na ławce kar. Kibice zgromadzeni na Stadionie Zimowym w Tychach domagali się wyrównującej bramki. Tą dla miejscowych zdobył Adrian Parzyszek, który w podbramkowym zamieszaniu ulokował gumę w siatce. Emocji nie brakowało. Na ławce kar wylądował Jakes, Rafał Dutka dwukrotnie próbował pokonać Szydłowskiego z niebieskiej linii, ale bramkarz GKS-u nie dał się oszukać. Role się odwróciły. Tym razem to jeden z zawodników Podhala usiadł na ławce kar. Trener Sejba poprosił o czas, ale tyszanom już do końca tercji nie udało się zdobyć bramki i czekała nas dogrywka.
Miejscowi dobrze rozpoczęli pięciominutową dogrywkę. Gra toczyła się głównie w tercji obronnej Podhala. Po zawodnikach widać było zmęczenie. Szarotki ruszyły z atakiem. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Milan Baranyk.
GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ d.5:6 (0:2, 4:2, 1:1, d.0:1)
0:1 Milan Baranyk ( Kasper Bryniczka, Frantisek Bakrlik) 16'
0:2 Jarosław Różański ( Marcin Kolusz) 17'
0:3 Damian Kapica 28'
1:3 Adam Bagiński 32'
2:3 Adam Bagiński ( Tomas Jakeš, Łukasz Sokół) 33'
3:3 Radosław Galant ( Sławomir Krzak) 34'
4:3 Josef Vítek ( Adrian Parzyszek) 35' 5/4
4:4 Bartłomiej Neupauer ( Bartłomiej Bomba) 37'
4:5 Marcin Kolusz 50' 5/3
5:5 Adrian Parzyszek ( Sebastian Gonera) 54'
5:6 Milan Baranyk ( Marcin Kolusz) 64' 4/4
GKS: Szydłowski - Gonera, Kotlorz (2); Vitek, Parzyszek, Witecki - Sokół, Jakes (4); Bagiński, Simicek (2), Woźnica - Majkowski, Csorich (2); R.Galant, Garbocz, Krzak (2) - Wanacki, Śmiełowski; Wołkowicz, Gurazda, Paciga.
MMKS: Rajski - K.Kapica (4), Łabuz (2); Kmiecik, K.Bryniczka, D.Kapica - W.Bryniczka (4), Dutka (12); Różański (2), Kolusz, Czuy (2) - Gaj, Sulka (4); Szumal, Michalski, Bomba - Bakrlik. Cecuła, Neupauer, Jastrzębski, Baranyk (2).