Można stwierdzić, że początek spotkania był wymarzony dla podopiecznych Jarosława Morawieckiego. Co prawda w pierwszych minutach z powodu kar Damiana Piotrowicza i Jakuba Wanackiego biało-czerwoni grali w podwójnym osłabieniu, jednak Bartłomiej Niesłuchowski nie dał się pokonać węgierskim hokeistom i z pierwszej bramki cieszyli się Polacy. Podczas, gdy karę odsiadywał Arnold Varga po zespołowej akcji Adama Vaya pokonał Bartłomiej Neupauer. Minutę później znów skuteczna gra w przewadze i kolejna bramka dla Polaków. Tym razem katem węgierskiego bramkarza okazał się Dawid Maciejewski.
Napór Polaków nie malał i pięć minut później po bramkach najskuteczniejszego w polskiej reprezentacji Arona Chmielewskiego ze Stoczniowca Gdańsk oraz Łukasza Sośnierza z Naprzodu Janów, w meczu na szczycie grupy było 4:0! Na trzy minuty przed końcem pierwszej tercji podczas, gdy dwaj reprezentanci Polski siedzieli na ławce kar, Niesłuchowskiego pokonał Tamas Virag i Węgrzy mieli cień szansy na nawiązanie walki z lepiej dysponowaną od początku spotkania reprezentacją Polski.
Druga tercja rozpoczęła się dobrze dla hokeistów z Węgier, którzy po 36 sekundach od rozpoczęcia tej części gry po bramce Balazsa Somogyiego przegrywali już tylko różnicą dwóch bramek. Obie ekipy skupiły się na ataku i w konsekwencji w 20 minut padło aż osiem bramek. Biorąc pod uwagę zaliczkę z pierwszej tercji, z korzyścią dla Polaków było to, że każdy z bramkarzy pokonywany był czterokrotnie. Szczególną skutecznością popisał się Aron Chmielewski, który zdobył w drugiej tercji dwie bramki bez asyst. Również dwa razy skuteczny był Kamil Pawlik, po którego trafieniu na 8:4 Adama Vaya na węgierskiej bramce zastąpił David Gyenes.
Na siedem sekund przed końcem drugiej tercji, piątą bramkę dla Węgrów zdobył Gergo Vanyi, a 19 sekund po pierwszym wznowieniu w trzeciej części gry, polskiego bramkarza szósty raz pokonał Balazs Somogyi. Później przez długi czas ku uciesze polskiej ekipy nie padała żadna bramka, aż w ostatniej minucie spotkania Gyenesa pokonał Patryk Kogut. Co ciekawe na 24 sekundy przed końcem spotkania, doszło do bóki pomiędzy Szymonem Marcem i Bartłomiejem Neupauerem z Polski, a Davidem Gyenesem i Gerelym Geczim z Węgier, po czym obaj Polacy oraz Geczi zostali ukarani karą meczu, natomiast węgierski bramkarz dostał 10-minutową karę. Polacy wygrali ostatecznie 9:6 i choć trochę zatarli złe wrażenie, które pozostało po ubiegłorocznym turnieju w Gdańsku, po którym spadli do II Dywizji.
W drugiej grupie II Dywizji awansowali Francuzi, którzy wraz z Polakami zastąpią w I Dywizji Litwę oraz Ukrainę.
Polska - Węgry 9:6 (4:1, 4:4, 1:1)
1:0 - Bartłomiej Neupauer (Bartłomiej Pociecha, Bartłomiej Bychawski) 2' 5/4
2:0 - Dawid Maciejewski (Bartosz Ciura) 12' 5/4
3:0 - Aron Chmielewski (Bartosz Ciura) 14' 5/4
4:0 - Łukasz Sośnierz (Patryk Kogut) 16'
4:1 - Tamas Virag (Tamas Erdelyi, Arnold Varga) 18' 5/3
4:2 - Balazs Somogyi (Tamas Virag, Atilla Pavuk) 21'
5:2 - Aron Chmielewski 21'
5:3 - Atilla Nemeth (Tamas Pilcsik) 24' 5/4
6:3 - Kamil Pawlik (Bartłomiej Bychawski) 28'
6:4 - Tamas Erdelyi (Tamas Virag) 30' 5/4
7:4 - Aron Chmielewski 34'
8:4 - Kamil Pawlik (Kamil Kalinowski) 36'
8:5 - Gergo Vanyi (Balazs Somogyi, Atilla Pavuk) 40'
8:6 - Balazs Somogyi (Tamas Virag) 41'
9:6 - Patryk Kogut 60'
Składy:
Polska: Niesłuchowski (Kowalówka) - Wanacki, Stępień, Piotrowicz, Sośnierz, Kogut - Ciura, Maciejewski, Chmielewski, Marzec, Komorski - Pociecha, Bychawski, Neupauer, Kalinowski, Michalski - Zogała, Wcisło, Pawlik.
Węgry: Vay (Gyenes) - Hetenyi, Kiss, Somogyi, Pavuk, Virag - Vanyi, Goz, Nemeth, Odry, Pilcsik - Varga, Erdelyi, Korpos, Sebok, Farkas - Geczi, Konczei, Nemes.
Kary: Polska - 78 min, Węgry - 55 min.
Strzały: Polska - 53, Węgry - 33.