Problemami Zagłębia w minionym roku żyła cała hokejowa Polska. Jednak Nowy Rok nie przyniósł poprawy w sosnowickich szeregach. Nadal najważniejsze są pieniądze, a właściwie ich brak. Z powodu niewpłacenia 13 tysięcy złotych wpisowego podczas spotkania w Oświęcimiu wystąpili nieuprawnieni do gry zawodnicy. Konsekwencje? Walkower. Jednak sosnowiczanie nie zaprezentowali się w tym meczu z najlepszej strony. Powrócił bowiem ich odwieczny problem - strata bramki podczas przewagi.
W meczu z Unią nie wystąpił Łukasz Kisiel, który tuż po Nowym Roku doznał poważnej kontuzji ręki - złamania z przemieszczeniem. Sosnowiecki obrońca jeszcze długo nie pojawi się na lodzie. Mimo bardzo wąskiej kadry Zagłębia zarówno hokeiści, jak i trenerzy są dobrej myśli. - W Sosnowcu zostali zawodnicy, którym zależy na tej drużynie, kibicach i klubie. Wszyscy pragniemy, aby było jak najlepiej. Wszyscy, gdy wychodzimy na lód, myślimy tylko i wyłącznie o zwycięstwie, niezależnie, czy gramy z drużyną prowadzącą w tabeli, czy z najsłabszą ekipą w lidze - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Kozłowski, bez którego Zagłębie miałoby na swoim koncie mniej zwycięstw.
Podopieczni Jiriego Reznara w ligowej tabeli plasują się nad Zagłębiem, a dokładnie na piątym miejscu (Zagłębie jest sklasyfikowane na ósmej pozycji). Jednak już w minionym roku sosnowiczanie udowodnili, że tabela nic dla nich nie znaczy - potrafili wygrać nawet z faworytami do złotego medalu. Jastrzębianie na pewno nimi nie są, w ramach 8. kolejki PLH podczas pierwszego meczu w Sosnowcu przegrali 2:3. Co prawda wtedy Zagłębie dysponowało zupełnie innym składem, ale po odejściu zawodników, którzy mieli stanowić o sile zespołu, jest w stanie pokonać najsilniejszych, do których JKH GKS się nie zalicza. 17. kolejka przyniosła już jednak zupełnie inny wynik - na jastrzębskim lodowisku gospodarze rozgromili swoich rywali 9:0. Jednak obecni podopieczni Krzysztofa Podsiadło i Mariusza Kiecy właśnie po drugim meczu z jastrzębskimi hokeistami zaczęli powstawać z kolan (dokładnie w 19. kolejce, w 18. ich mecz z Naprzodem Janów został zweryfikowany jako walkower).
Czy i tym razem zwycięstwo nad JKH Jastrzębie pozwoli sosnowiczanom odciąć się od swoich problemów, które nie dają o sobie zapomnieć? Wygrana zawsze jest możliwa, ale wydaje się, że to przyjezdni mają tym razem większe szanse na kolejne ligowe punkty. Mimo że w ostatniej kolejce ulegli GKS-owi Tychy 5:3, zagrali dobre spotkanie, a dogrywki nie było tylko dlatego, że zabrakło im czasu na zdobycie dwóch kolejnych bramek.
Jednak wydaje się, że to nie dyspozycja piątkowych rywali jest największym zmartwieniem sosnowieckich hokeistów, a ich własne problemy. Jeśli w meczu znów wystąpi zawodnik do tego nieuprawniony, Zagłębie dołoży do swojej kolekcji kolejny walkower.
Zanim na lód wyjadą obie ekipy PLH, kibice będą mogli obejrzeć ciekawe starcie. W ramach akcji wspierającej XIX finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbędzie się bowiem rewanż za finał Mistrzostw Polski Old-boys'ów. O godzinie 17 zmierzą się ze sobą aktualni mistrzowie - Zagłębie Sosnowiec oraz wicemistrzowie - GKS Tychy.
Natomiast spotkanie w ramach 26. kolejki PLH pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a JKH GKS-em Jastrzębie zostanie rozegranie na sosnowieckim Stadionie Zimowym w piątek 7 stycznia. Początek o godzinie 19.