Po brzydkim meczu Ciarko dopisuje komplet punktów - relacja z meczu Ciarko KH Sanok - KH Zagłębie Sosnowiec

Kibice zgromadzeni w Arena Sanok dość długo musieli czekać, by ich drużyna pewnie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po słabym widowisku jednak zwyciężyła Zagłębie 4:2. Dopiero w końcówce meczu sanoczanie zdominowali lodowisko i nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa.

Michał Zieliński
Michał Zieliński

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy, jednak bez zagrożenie bramki Zagłębia. W 6 min. Marek Strzyżowski silnym strzałem zatrudnił Tomasz Dzwonka. W odpowiedzi Marcin Kozłowski sprawdził refleks Michała Plaskiewicza. Cztery minuty później Michał Radwański w sytuacji sam na sam nie potrafił znaleźć sposobu na bramkarza Zagłębia, który parkanem wybronił jego strzał. W 13 min. zamieszanie pod bramką Dzwonka - do krążka kija dołożył Krystian Dziubiński i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Niespełna trzy minuty po tym trafieniu Dimitri Suur strzelił w kierunku bramki, tam krążek trafił w Tomasza Malasińskiego i po raz drugi wylądował w sosnowieckiej bramce.

Druga odsłonę rozpoczął Dziubiński mocnym strzałem, którym przetestował Dzwonka - bramkarz z wielkim trudem obronił jego uderzenie. W odpowiedzi zawodnicy z Sosnowca zdobyli kontaktową bramkę. W zamieszaniu podbramkowym największym sprytem wykazał się Łukasz Podsiadło, który umieścił krążek w bramce strzeżonej przez Plaskiewicza. Chwilę później ponownie Zagłębie zamknęło ponownie sanoczan w ich tercji jednak nie zdołali oni oddać strzału. W odpowiedzi Radwański z Zapałą przeprowadzili groźną kontrę zakończoną strzałem tego pierwszego zawodnika - Dzwonek obronił parkanem. Chwilę później Martin Vozdecky strzelił obok bramki z około 4 metrów. W odpowiedzi strzał Łukasza Kulika wyłapał “Plaster”. W 32 min. Zagłębie przeprowadziło ładną akcję - Marcin Kozłowski nagrał krążek do swojego brata Tomasza, ten przyłożył kija i umieścił krążek w samym okienku obok zaskoczonego bramkarza. Sanoczanie podkręcili tempo - Dariusz Gruszka najpierw silnym strzałem, a chwilę później dobitką bezskutecznie próbował pokonać Dzwonka. Gdy do końca drugiej tercji pozostawało już dwie minuty na strzał zdecydował się Roman Gurican - krążek ramieniem nad bramką przeniósł bramkarz Zagłębia jednak wobec dobitki Dawida Słowakiewicza, po odbiciu się krążka od bandy za bramką, był już bezradny.

Ostatnia odsłona rozpoczęła się od niecelnych strzałów Wojciecha Milana i Strzyżowskiego. W 45 min. podczas gry w osłabieniu Dziubiński przeprowadził ładną akcję jeden na jednego - ale krążek po jego strzale przeleciał tuż obok spojenia bramki. Od tego momentu spotkanie nabrało szybszego tempa. Sanoczanie próbowali znaleźć sposób na podwyższenie rezultatu. Na bramkę Zagłębia kolejno strzelali Radwański oraz Gruszka. W 50 min. ładną, składną akcję przeprowadzili Zapała z Radwańskim lecz “Rudy” nieznacznie przestrzelił. Po chwili podobną akcję przeprowadziła druga formacja drużyny Ciarko, lecz Dzwonek wybronił parkanem w ostatniej chwili strzał Gruszki. Kolejno na bramkę Sosnowca strzelali, ale niecelnie, Słowakiewicz i Maciej Mermer. W odpowiedzi młody zawodnik Zagłębia Michał Stokłosa sprawdził czujność sanockiego bramkarza, który łapaczką wyłapał ten strzał. W 53 min. przepiękną akcję przeprowadziła druga sanocka formacja, która “rozklepała” obronę Zagłębia, a do pustej już bramki krążek wstrzelił Dziubiński. W odpowiedzi Kulik strzelił minimalnie niecelnie. Od tego momentu na tafli dominowali już zawodnicy gospodarzy. W 55 min. Dzwonek kaskiem obronił strzał Milana. Chwilę później sędzia zmuszony był do sprawdzenia zapisu wideo, ponieważ nie był pewny czy chwilę wcześniej krążek nie wylądował w bramce Zagłębia. Okazało się, że jednak odbił się jedynie od słupka. Na 2 sekundy przed końcową syreną mocny strzał z okolic linii czerwonej oddał Vozdecky, krążek wpadł do bramki jednak w tym samym czasie na pozycji spalonej był Zapała, więc bramka nie została uznana.

Po ciężkim meczu Ciarko KH Sanok pokonało ambitną i grającą jedynie na trzy formacje drużynę Zagłębia Sosnowiec, tym samym rewanżując się za porażkę z poprzedniej rundy. Słabszą niż zazwyczaj grę zawodników gospodarzy tłumaczyć też może “epidemia” grypy, która dotknęła sanocką drużynę. Niektórzy zawodnicy ją już przeszli nie lecząc jej do końca, niektórych zawodników ona dopiero “rozbiera” - to wszystko powodowało, że hokeiści maksymalnie oszczędzali swoje organizmy, by być w jak najlepszej formie na dwa kolejne ciężkie spotkania - wyjazdowe w Gdańsku i u siebie z Unią Oświęcim.

Ciarko KH Sanok - KH Zagłębie Sosnowiec 4:2 (2:0,1:2,1:0)

Bramki:
1:0 Dziubiński (Malasiński, Gruszka) 13' 5/4
2:0 Malasiński (Suur ,Dziubiński) 16' 5/4
2:1 Podsiadło (Kozłowski T ,Kozłowski M.) 24' 5/4
2:2 Kozłowski T. (Kozłowski M.) 35'
3:2 Słowakiewicz (Gurican ,Ivicic) 38' 5/4
4:2 Dziubiński (Gruszka ,Malasiński) 53'

Składy:

Ciarko KH: Plaskiewicz - Ivivic(4), Kubat(2); Vozdecky, Zapała, Radwański - Suur, Rąpała(2); Gruszka, Dziubiński(2), Malasiński - Gurican, Koseda; Słowakiewicz, Milan, Mermer oraz Poziomkowski, Wilusz, Biały.

Zagłębie: Dzwonek - Kulik(2), Cychowski(6), Zachariasz, Voznik, Twardy - Kuc, Duszak(4), Podsiadło, T. Kozłowski, M. Kozłowski(2) - Banaszczak(2), Jaskólski, Jarnutowski, Białek, Stokłosa.

Kary: Sanok - 12, Sosnowiec - 16 min.

Sędziowali: Jacek Rokicki - Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.

Widzów: 2 000

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×