Góralska konsekwencja kluczem do zwycięstwa - relacja z meczu Aksam Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ

Aksam Unia Oświęcim dostała kolejną lekcję hokeja od nowotarskiego Podhala. "Szarotki" pokonały oświęcimian na ich terenie 6:3 i przedłużyły swoje szanse na awans do półfinału. - Byliśmy lepsi od Unii, wygraliśmy pewnie i zasłużenie, ale o tym meczu musimy jak najszybciej zapomnieć, bo jutro czeka nas kolejna bitwa - stwierdził Jacek Szopiński.

Nowotarski szkoleniowiec znów zaskoczył oświęcimian. W drugiej parze obrońców postawił na Rafała Dutkę i... na nominalnego skrzydłowego Frantiska Bakrlika. Dobrze zbudowany Czech skutecznie murował dostęp do nowotarskiej tercji, świetnie grał na bandach i groźnie uderzał z linii niebieskiej. - Franek to bardzo uniwersalny zawodnik. Po kilku treningach przekonał mnie, że może swobodnie grać również jako obrońca - mówił trener Szopiński.

Jego podopieczni zagrali skutecznie w defensywie, a wypracowywane przez nich kontry były zabójczo skuteczne. Po raz kolejny świetnie spisał się Tomasz Rajski, który był dla swoich kolegów solidną opoką. Szczęścia zabrakło tym razem Przemysławowi Witkowi. Oświęcimski golkiper mógł lepiej się zachować przy dwóch trafieniach gości.

Wykorzystali błąd

Wszystkie spotkania fazy play-off pomiędzy Unią a Podhalem zaczynały się od prowadzenia "Szarotek". Wtorkowy mecz nie był wyjątkiem, bo w 7. minucie, po błędzie Witka (źle wybił krążek) worek z bramkami rozwiązał Bartłomiej Bomba.

W pierwszej odsłonie oświęcimianie nie potrafili odpowiedzieć na trafienie nowotarżan, a rozregulowane celowniki mieli zwłaszcza obcokrajowcy. Nie pomógł im okres gry w podwójnej przewadze, bowiem w dogodnych sytuacjach fatalnie pudłowali Riha, Krajci i Tabacek.

Szybkie zmiany nastrojów

Po przerwie celownik poprawił Lukas Riha i atomowym uderzeniem w krótki róg kompletnie zaskoczył nowotarskiego bramkarza. Czeski skrzydłowy w zamian za pięknego gola otrzymał od kibiców gromkie brawa i owację na stojąco. - Riha, Riha, Riha - roznosiło się po trybunach.

Niecałe dwie minuty później fani oświęcimian na moment zamarli. Po doskonałym zagraniu Damiana Kapicy krążek do siatki - między parkanami Witka - wepchnął Marcin Kolusz.

- Nowotarżanie uciekali nam i musiałem interweniować. Zdecydowałem się na kilka roszad, bo nie byłem zadowolony z gry niektórych zawodników - stwierdził Karel Suchanek. Trener oświęcimian zrezygnował z usług Patrika Flasara, Marcina Jarosa i Marka Modrzejewskiego, zastępując ich i Damianem Piotrowiczem. Świetną zmianę dał 19-letni Piotrowicz, który doskonale wyłożył krążek Petrowi Valusiakowi, a Czech z najbliższej odległości posłał gumę do siatki.

Natchnienie

Oświęcimianie zaczęli łapać wiatr w żagle, jednak w 37. minucie nastąpił zwrot akcji. Frantisek Bakrlik zdecydował się na strzał z własnej tercji, a zdekoncentrowany Witek interweniował tak pechowo, że krążek wtoczył się do bramki - To był jeden z kluczowych momentów tego meczu. Graliśmy w osłabieniu i trafienie Franka nas natchnęło, uwierzyliśmy, że zwycięstwo jest o krok - stwierdził Jacek Szopiński.

Po zmianie stron prowadzenie podwyższył Jarosław Różański, który wykorzystał bierną postawę obrońców i strzałem od zakrystii zaskoczył oświęcimskiego golkipera.

Nadzieję w serca oświęcimskich kibiców wlał jeszcze Peter Tabacek, zniżając na 3:4. Jednak trafienie słowackiego środkowego na nic się zdało, bowiem wygraną nowotarżan przypieczętował Mateusz Michalski. Zaledwie 18-letni skrzydłowy dwukrotnie zachował się jak stary wyga. Najpierw zmienił lot krążka po uderzeniu Władysława Bryniczki, a później zaskoczył Witka precyzyjnym strzałem z nadgarstka.

- Co zdecydowało o naszym zwycięstwie? Przede wszystkim wiara we własne umiejętności i konsekwentna gra od początku do samego końca - wyjaśnia Jacek Szopiński, trener MMKS Podhale Nowy Targ. - Nieważne jest to, że mam w składzie 14 młodzieżowców. Ważne jest to, że mają oni ogromne serce do gry i chcą zwyciężać.

- Nam dziś tego serca zabrakło. Za dużo graliśmy podaniami, a za mało strzelaliśmy - wskazał przyczyny porażki opiekun "biało-niebieskich".

Kolejne spotkanie obu drużyn odbędzie się w środę o godzinie 20:15.

Aksam Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ 3:6 (0:1, 2:2, 1:3)

0:1 - Bartłomiej Bomba 7'

1:1 - Lukas Riha (Miroslav Zatko) 23'

1:2 - Marcin Kolusz (Damian Kapica, Piotr Kmiecik) 25'

2:2 - Petr Valusiak (Damian Piotrowicz, Grzegorz Piekarski) 31'

2:3 - Frantisek Bakrlik (Jarosław Różański) 37', 4/5

2:4 - Jarosław Różański (Kasper Bryniczka, Sebastian Łabuz) 47', 5/4

3:4 - Peter Tabacek (Paweł Dronia) 50', 5/4

3:5 - Mateusz Michalski (Władysław Bryniczka) 54', 5/4

3:6 - Mateusz Michalski (Damian Kapica, Frantisek Bakrlik) 56'

Składy:

Aksam Unia: Witek - Gabryś, Cinalski; Jaros, Jakubik (4), Wojtarowicz - Dronia, Zatko (8); Riha, Tabacek, Krajci (4) - Flasar, Piekarski (2); Valusiak, Modrzejewski, Klisiak oraz Połącarz (2) i Piotrowicz, Sękowski.

Trener: Karel Suchanek

MMKS Podhale: Rajski - K. Kapica (4), Łabuz; Baranyk (2), K. Bryniczka (2), Różański - Bakrlik (8), Dutka; Kmiecik (2), Kolusz, D. Kapica - Sulka (2), W. Bryniczka (2); Michalski, Neupauer, Bomba - Cecuła, Tylka; Gaj, Puławski, Jastrzębski.

Trener: Jacek Szopiński

Sędziowali: Marczuk - Szachniewicz, Moszczyński.

Kary: 22 minuty(w tym 2 minuty techniczne) - 22 minuty

Widzów: 2200

Stan rywalizacji: 3:2 dla Aksam Unii.

Źródło artykułu: