Już po środowym meczu, wygranym przez Comarch Cracovię, trener Rohacek podkreślał, że czwartkowy pojedynek może być tym najtrudniejszym. - Spodziewałem się, że to będzie najtrudniejszy mecz w tej serii i nie myliłem się. Prowadziliśmy 1:0, szkoda, że straciliśmy bramkę w przewadze - komentował na konferencji szkoleniowiec Pasów. Jak się czuje trener po takim meczu? - Trener po przegranym meczu nie ma dobrego humoru, ale takie jest życie. Teraz musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Taki jest sport. Tychy dziś dobrze broniły, Piotr Jakubowski też zagrał bardzo dobre spotkanie. Mieliśmy swoje okazje, ale bramki nie wpadały - tłumaczył Rohacek.
Mimo porażki, to Cracovia wciąż znajduje się w lepszej sytuacji i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi 3:1. Teraz rywalizacja przenosi się do Krakowa, a przed tyszanami stoi wyjątkowo trudne zadanie. Pasy już wiele razy udowodniły, że na własnym lodzie grają bezbłędnie. Dodatkowym atutem krakowian są kibice, którzy nawet w Tychach byli wyjątkowo głośni. Wszystko jest możliwe, bo play offy to wojna nerwów. - Play offy pokazały, że jednego dnia się wygrywa, a drugiego dnia jest zupełnie inaczej - zakończył Rudolf Rohacek.