Jaromir Jagr pomimo swojego wieku prezentuje znakomitą dyspozycję podczas słowackiego turnieju. Trzydziestodziewięcioletni Czech prowadzi reprezentację naszych południowych sąsiadów do kolejnych zwycięstw, a pod jego wodzą Czesi mają dużą szansę na występ w finale.
Jagr przez większość swojej kariery grał na lodowiskach ligi NHL, gdzie występował w drużynach Pittsburgh Penguins, Washington Capitals i New York Rangers. Najdłużej zadomowił się w drużynie Pingwinów, gdzie grał u boku jednej z legend NHL Mario Lemieuxa. - Fani w Pittsburghu, wszyscy chcieli mi pomóc, oni lubili mnie, kiedy byłem młodszy. Największym plusem jest to, miałem okazję grać z najlepszymi zawodnikiem w historii i to chyba najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się w życiu - wspomina swój pobyt w Penguins Jaromir Jagr.
Po trzech latach występów w rosyjskiej KHL w zespole Avangardu Omsk Jagr stanie się wolnym zawodnikiem, a jego przyszłość stanie pod znakiem zapytania. Właśnie ten moment wykorzystać chce manager Pittsburgh Penguins Ray Shero, który udaje się na Mistrzostwa Świata w hokeju na lodzie, gdzie będzie mógł spotkać się z Jagrem i odświeżyć kontakty z byłą gwiazdą Pingwinów. Shero planuje także zaprosić Jaromira Jagra na organizowany w lecie turniej golfa z okazji 20-lecia zdobycia przez Pittsburgh Penguins Pucharu Stanleya. Sam zawodnik nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszły sezon. - Jest jeszcze zbyt wcześnie dla mnie, naprawdę nie wiem, co chcę zrobić w przyszłym roku. Nie wiem, gdzie chcę grać. Teraz chcę tylko koncentrować się na tym turnieju, nie dłużej niż za jeden tydzień będę musiał podjąć decyzję - komentuje hokeista.
Jagr grał w drużynie Pingwinów jedenaście sezonów, dwukrotnie zdobył Puchar Stanleya z tym zespołem, swoimi występami na Mistrzostwach Świata udowadnia, że jest nadal wartościowym graczem, doświadczeniem w kilku ligach hokejowych wiele mógłby nauczyć młodszych zawodników z Penguins w tym Malkina i Crosbyego.
