Już dawno w pojedynku ekip Rosji i Czech nie padło tak wiele bramek. "Norma" z ubiegłorocznego finału została osiągnięta już w 10 minucie meczu. Mimo, że dla obu ekip było to dziewiąty mecz podczas mistrzostw widać było, że drużyny są bardzo dobrze przygotowane do turnieju. Od pierwszej minuty gry nie było mowy o jakiejkolwiek grze na czas. Zarówno Czesi jak i Rosjanie raz po raz wyprowadzali ataki.
Pierwsza bramka padła w sposób nieco szczęśliwy dla Czechów. Krążek najpierw odbił się od łyżwy Witalija Atiuszowa później od nogi Fiodora Tjutina który "uciekał" od bramkarza aby nie przeszkodzić mu w interwencji.
Rosjanie wyrównali w 10 minucie po kontrze Aleksandra Radułowa, który odegrał krążek do Ilji Kowalczuka a napastnik "Sbornej" umieścił krążek w siatce. Wicemistrzowie świata poszli za ciosem. Potrzebowali zaledwie 25 sekund aby wyjść na prowadzenie. Zapewnił im je strzałem z dystansu Dmitrij Kulikow. Czesi jednak nie zamierzali się poddawać. Minęły zaledwie 42 sekundy i Petr Prucha wykończył celnym strzałem "podręcznikową" kontrę swojej ekipy.
To jednak nie był koniec emocji w pierwszej tercji. W 19 minucie Kowalczuk po raz drugi pokonał czeskiego bramkarza, tym razem dopadł do krążka odbitego od słupka po strzale Radułowa.
W drugiej odsłonie więcej z gry mieli Czesi, Rosjanie wprawdzie stwarzali sobie groźne sytuacje, jednak, podobnie jak w półfinale z Finlandią brakowało im precyzji w ostatnim strzale czy podaniu. Na 3:3 wyrównał Prucha, strzałem pod poprzeczkę bramki Konstantina Barulina. W 31 minucie groźną akcję od bramką czeską rozgrywali Rosjanie Witalijowi Atiuszowowi centymetrów zabrakło aby ponownie wyprowadzić Rosjan na prowadzenie, tymczasem mistrzowie świata wyłuskali krążek, po dalekim podaniu i "przedłużeniu" krążka przez Atiuszowa gumę do siatki skierował Cervenka.
Druga tercja zapisała się też w pamięci widzów w sposób dość specyficzny. Po energetycznym starciu Karla Rachunka z Witalijem Artiuchinem obciązenia dwóch potężnych defensorów nie wytrzymała pleksa, która pękła na drobne kawałki.
W 36 minucie Tomas Plekanec wyprowadził Czechów na dwubramkowe prowadzenie. Rosjanie, którzy w tym momencie znaleźli się w bardzo trudnym położeniu postanowili jeszcze w drugiej tercji zniwelować nieco straty. Udało się to najmłodszemu w ich ekipie Władimirowi Tarasence, który z bliska zagrał krążek z backandu pod poprzeczkę.
Czesi zdołali jednak powstrzymać ataki Rosjan na początku ostatniej tercji, dużą zasługę ma w tym ich bramkarz Ondrej Pawelec, sami natomiast skutecznie kontrowali.
W 47 minucie Jan Marek strzelił gola na 6:4. Rosjanie podkręcili tempo w ostatnich 10 minutach meczu, jednak byli równie nieskuteczni jak we wcześniejszych fragmentach gry. Trener Wiaczesław Bykow zdjął bramkarza już na ponad 2 minuty przed końcem, Rosjanie jednak w pewnym momencie zgubili krążek i Plekanec strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu.
Czechy - Rosja 7:4 (2:3, 3:1, 2:0)
1:0 - Roman Cervenka 4`
1:1 - Ilja Kowalczuk (Aleksander Radułow, Fjodor Tjutin) 10`
1:2 - Dmitrij Kulikow (Maksim Afinogenow, Konstantin Gorowikow) 10`
2:2 - Petr Prucha (Tomas Rolinek, Jan Marek) 11`
2:3 - Ilja Kowalczuk (Aleksander Radułow, Siergiej Zinowiew) 19`
3:3 - Petr Prucha 23`
4:3 - Roman Cervenka (Petr Prucha) 31`
5:3 - Tomas Plekanec (Roman Cervenka) 36`
5:4 - Władimir Tarasenko (Siergiej Zinowiew) 37`
6:4 - Jan Marek 47`
7:4 - Tomas Plekanec (Jaromir Jagr, Roman Cervenka) 59` ENG
Czechy: Pavelec (Stepanek) - Z. Michalek, Rachunek (2), Cervenka, Jagr, Plekanec - Zidlicky, Skoula, M. Michalek, Frolik, Elias (2)- Nemec, Caslava, Marek, Rolinek, Voracek - Hubacek, Novotny, Vampola, Prucha.
Rosja: Barulin (Koszeczkin) - Atiuszow, Tjutin; Zinowiew, Radułow, Kowalczuk - Korniejew, Griebieszkow; Kuliemin, Artiuchin (2), Tarasenko - Kalinin (2), Kulikow; Owieczkin, Gorowikow, Afinogenow (2) - Nikulin, Jemielin, Tierieszenko, Żaripow, Morozow.
Kary: Czechy - 4 min., Rosja - 6 min.
Sędziowali: Danny Kurmann (Szwajcaria), Chroster Larking (Szwecja) oraz Iwan Dediula (Białoruś), Miroslav Valach (Słowacja)
Widzów: 9283