Szymon Marzec: W Jastrzębiu będę miał wszystko, czego potrzeba mi do rozwoju sportowego

Drużyna Stoczniowca Gdańsk wskutek ogromnych problemów finansowych nie zagra w PLH w sezonie 2011/12. W związku z tym hokeiści tego zespołu zaczęli szukać sobie nowych pracodawców. Jednym z graczy, którzy już podpisali kontrakt w innym klubie jest Szymon Marzec, który dla portalu SportoweFakty.pl wypowiedział się na temat powodów dla których opuścił Gdańsk.

Michał Konarski
Michał Konarski

Szymon Marzec tak jak większość zawodników twierdzi, że nie mógł zostać w Stoczniowcu, bo po prostu chciał regularnie grać. - Głównym powodem mojej decyzji jest chęć regularnej gry, a jak wszyscy wiemy drużyna Stoczniowca wycofała się z rozgrywek i nie zagra za rok w lidze. Mało tego, nawet pierwszoligowe występy juniorów stoją pod znakiem zapytania. Chcąc kontynuować karierę, byłem zmuszony do szukania innych rozwiązań, to było jedyne wyjście z tej sytuacji. Zdecydowałem się wybrać grę dla JKH Jastrzębie.

Młody zawodnik twierdzi, że duża odległość pomiędzy rodzinnym Gdańskiem, a Jastrzębiem nie będzie stanowić dla niego żadnej przeszkody. - Ten fakt zdecydowanie nie będzie dla mnie utrudnieniem. Miałem okazję przez trzy lata reprezentować barwy SMS Sosnowiec, a więc grałem z dala od domu. Momentami rzeczywiście może to być niełatwe i uciążliwe, w końcu w Gdańsku zostawiam rodzinę i znajomych, którzy mam nadzieję będą za mną bardzo tęsknić (śmiech). Każdy profesjonalny sportowiec musi jednak liczyć się z takimi sytuacjami, są one wliczone w nasze życie. Moim celem jest by realizować to, co sobie założyłem w związku z moją sportową karierą, a w rodzinnym mieście byłoby to niestety niemożliwe.

Marzec wiąże duże nadzieje ze swoim nowym zespołem i liczy, że był to dobry krok w jego karierze. - JKH Jastrzębie jest naprawdę bardzo poukładanym klubem, który prężnie się rozwija i z sezonu na sezon pnie się w górę ligowej tabeli. Myślę, że grając tam, będę miał wszystko czego potrzeba młodemu zawodnikowi, aby rozwijać się sportowo i czynić postępy w grze. Jest tam kilku reprezentantów Polski oraz paru bardzo dobrych obcokrajowców, więc z pewnością będzie się od kogo uczyć. Drużyna zdaje się być naprawdę mocna, taka mieszanka doświadczonych hokeistów z młodymi, ambitnymi chłopakami. Zapowiada się duża rywalizacja o miejsce w składzie zespołu. Jeżeli klub dokona wzmocnień w formacji defensywnej to według mnie będziemy liczyć się w walce o medale.

Były już zawodnik Stoczniowca bardzo ubolewa nad losem, jaki spotkał gdańską drużynę. - Naprawdę przykre jest to, że Stoczniowiec, mimo wieloletnich tradycji w tej dyscyplinie, najprawdopodobniej zniknie z hokejowej mapy Polski. Najbardziej ucierpią na tym wierni kibice, którzy nawet w tych najcięższych chwilach, gdy nic się nie układało, licznie pojawiali się na meczach i dopingowali swoją drużynę. Z tego miejsca chciałbym im bardzo serdecznie podziękować za to, co zrobili dla zespołu w zeszłym sezonie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×