Pasy jednoznacznie opisują cała sytuację: Od początku rozmów pomiędzy klubami poruszana była jedynie kwestia rozegrania spotkania na lodowisku przy ulicy Michała Siedleckiego 7 w Krakowie. Co więcej Klub z Sosnowca uzależnił swój przyjazd od tego czy MKS Cracovia SSA przyjmie na siebie koszt organizacji oraz obsługi sędziowskiej spotkania, na co się zgodziliśmy - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Cracovię.
Krakowianie zdecydowanie dementują także informację o braku autokaru. Zaprzeczają także jakoby kiedykolwiek pojawiła się opcja gry w Sosnowcu.
W całym tym zamieszaniu kluczowym wydaje się informacja o tym, iż zawodnicy z Sosnowca nie wiedzą czy pojawią się pod Wawelem. Może to więc klub z Sosnowca szukał sobie po prostu alibi na wypadek, gdyby hokeiści Zagłębia nie mogli pojawić się we wtorek w Krakowie? Trudno bowiem sądzić, że Comarch Cracovia, która od czwartku do soboty bierze udział w turnieju w Sanoku nie znalazła środków na wyprawę do Sosnowca. Gdzie zatem leży prawda?