Kary dla zawodników Cracovii budzą kontrowersje

Daniel Laszkiewicz i Michał Radwański zostali przyłapani na stosowaniu metyloheksanaminy, środka z listy Światowej Agencji Antydopingowej. Mimo że dla Laszkiewicza była to recydywa, spotkała go jedynie nagana!

Daniel Laszkiewicz był już złapany na dopingu w 2005 roku. Wykryto u niego efedrynę. Mimo że ponownie został złapany na zażywaniu środków dopingujących, to nie dostał dożywotniej dyskwalifikacji, a jedynie naganę. Laszkiewicz twierdzi, że środek przyjął razem z lekami na odchudzanie i nie miał świadomości, że jest to specyfik zabroniony. Specjaliści podkreślają, że metyloheksanamina może przynieść efekty tylko wtedy, kiedy jest zażywana kilka miesięcy. Z karami dla Laszkiewicza i Michała Radwańskiego nie zgadza się między innymi były bramkarz Zagłębia Sosnowiec Łukasz Blot, który kilka lat temu został skazany na dwa lata zawieszenia za śladowe ilości amfetaminy w organizmie. - Ja się nie szprycowałem. Byłem na imprezie, pewnie pomyliłem szklanki. Kara mi się należała, jak jednak moja dyskwalifikacja ma się do tego, co związek robi teraz? Laszkiewicz zostaje złapany po raz drugi, jest recydywistą i co? Rok kary, zresztą pewnie mu ją zmniejszą, a Radwański nie zagra przez miesiąc. Mnie kilka lat temu zawalił się świat. Gdzie tu sprawiedliwość? - pyta na łamach Przeglądu Sportowego Blot.

Tak niskiej kary dla zawodników Cracovii nie rozumie również były prezes Zagłębia Sosnowiec Adam Bernat. Z kolei Bogdan Terlecki, przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny, tłumaczy, że za okoliczność łagodzącą uznano fakt, iż zawodnicy przyznali się do winy.

Źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze (0)