Przemysław Bomastek: Tracimy za dużo bramek w osłabieniu

Nesta Karawela Toruń od ośmiu kolejek nie wygrała żadnego spotkania, a w dwóch doprowadziła do rzutów karnych. Kapitan drużyny, Przemysław Bomastek po kolejnej porażce z Podhalem jest sfrustrowany.

Paulina Szulc
Paulina Szulc

Z ostatniego spotkania podopieczni Wiesława Walickiego dołożyli tylko jeden punkt do swojego ligowego dorobku. Choć w meczu z Szarotkami, torunianie szybko wypracowali sobie dwubramkową przewagę, nie potrafili jej utrzymać do końca meczu. - Patrząc na początek spotkania z Podhalem, wydawałoby się, że będzie wszystko w porządku. Mamy jakiś problem po pierwszych tercjach. Często tracimy bramki grając w osłabieniu. W krótkim czasie straciliśmy dwa gole. Wkradła się jakaś nerwowość. W drugiej tercji przeciwnicy znowu strzelili nam w przewadze. Nie wiem która to już była n-ta bramka stracona w osłabieniu - powiedział napastnik Nesty, Przemysław Bomastek.

Torunianie przed meczem z drużyną zamykającą ligową tabelę, zakładali zdobycie kompletu trzech punktów. Ekipa, która przed miesiącem pokonała wicemistrza Polski na jego własnym terenie nie powinna mieć problemów z pokonaniem słabszego rywala od siebie. - Z perspektywy całego meczu uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo mieliśmy więcej sytuacji, aczkolwiek nasza gra wciąż pozostawia wiele do życzenia - skomentował kapitan toruńskiej drużyny.

Wygrana w Tychach czy doprowadzenie z Cracovią do rzutów karnych jest na pewno sporym sukcesem beniaminka. Bardziej jednak zapadły kibicom w pamięć ostatnie wysokie porażki, 1:11 w Sanoku, czy 0:6 z GKS-em Tychy. - Mieliśmy bardzo ciężki mecz w Sanoku, potem przegrana u nas z tyszanami. Ale to są faworyci, drużyny, które celują w medale. My mamy trochę inne ambicje. Naszym celem jest utrzymanie się w lidze. W związku z tym musimy wygrywać takie mecze jak te z Podhalem, czy z Zagłębiem Sosnowiec - stwierdził Bomastek.

Niestety, w trzech meczach z Podhalem Nesta wygrała tylko jedno spotkanie inaugurujące rozgrywki ligowe, zaś z Zagłębiem oba mecze przegrała 2:4.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×