Sebastian Kowalówka: W kadrze miałem identycznego trenera

Sebastian Kowalówka to jeden z podstawowych graczy Aksam Unii Oświęcim. W jego drużynie doszło ostatnio do zmiany szkoleniowca. Karela Suchanka zastąpił Charles Franzen. O tym między innymi mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 25-letni hokeista.

Unia Oświęcim w ostatnim meczu ligowym nie dała szans Zagłębiu Sosnowiec. Goście zwyciężyli 5:1, ani na moment nie tracąc pełnej kontroli nad spotkaniem. - Rzeczywiście udało nam się pokonać Zagłębie, ale to wcale nie było takie łatwe zwycięstwo, jak mogłoby się wydawać po przebiegu spotkania. Musieliśmy się naprawdę sporo napracować i włożyliśmy serce w ten pojedynek. Na szczęście przez cały czas mecz był raczej pod naszą kontrolą i udało się wygrać w Sosnowcu - powiedział Sebastian Kowalówka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Zawodnik Unii wie, jak ważny dla jego zespołu był triumf na Śląsku. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Wcześniej bowiem przegraliśmy dwa spotkania, w których wcale nie byliśmy gorsi na lodzie. Trzy punkty zdobyte i z tego należy się cieszyć.

Od kilku dni nowym trenerem oświęcimian jest Charles Franzen. Szwed zastąpił na tym stanowisku Karela Suchanka, pod wodzą którego wyniki ekipy nie były zbyt dobre. Jakie są pierwsze wrażenia dotyczące nowego szkoleniowca? - Wrażenia na razie jak najbardziej pozytywne. Wykonujemy polecenia naszego trenera i każdy robi wszystko, by znaleźć się w kadrze na mecze ligowe. Muszę przyznać, że to identyczny szkoleniowiec jak Peter Ekrot, z którym miałem do czynienia podczas gry w kadrze (śmiech).

Zawsze, gdy dochodzi do zmiany szkoleniowca, nowego trenera porównuje się do jego poprzednika. Jak zatem wygląda to z Suchankiem i Franzenem? - Każdy trener ma swoją myśl i zmysł taktyczny i tutaj ciężko porównać tych dwóch panów. Teraz jest Franzen i trzeba robić wszystko, by jak najlepiej wykonywać pracę, jaką zaleci. Miejmy nadzieję, że dzięki temu drużyna będzie piąć się w górę ligowej tabeli.

Przed Unią bardzo ciężkie zadanie. Oświęcimianie bowiem we własnej hali podejmą Ciarko KH Sanok, czyli aktualnego lidera PLH. - Czeka nas z Sanokiem bardzo trudny i męczący pojedynek. Ale gramy przed własną publicznością i wyjście jest tylko jedno. To spotkanie po prostu trzeba wygrać i tyle. Punkty są nam w tej chwili bardzo potrzebne - zakończył Kowalówka.

Źródło artykułu: