Krzysztof Podsiadło (trener Zagłębia Sosnowiec SA): Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy chłopaków. Mecz był wyrównany i cały czas na styku. Niestety, wygrywa ten, który strzela jedną bramkę więcej. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji, które zmarnowaliśmy. W drugiej tercji trochę za bardzo zapędzaliśmy się do gry ofensywnej, zapominaliśmy o obronie, mieliśmy jednak na posterunku Bartka. Dobrze byłoby grać tak w każdym meczu, jednak my nie jesteśmy maszynami, tylko ludźmi. Najczęściej jest tak, że drużyna skazywana na porażkę, mobilizuje się podwójnie i chce pokazać, że nie jest gorsza. Pokazaliśmy to już w meczach z Unią, Tychami, czy Ciarkiem Sanok, choć z tą ostatnią drużyną nie wygraliśmy ani razu. Nie możemy jednak być przesadnie spokojni, gdyż play-offy rządzą się swoimi prawami.
Charles Franzen (trener Aksam Unii Oświęcim): Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, gdyż Zagłębie nie miało nic do stracenia, a wszystko do wygrania. Dużo rozmawialiśmy przed tym spotkaniem, byliśmy przygotowani i skupieni. Im dłużej sosnowiczanie grali, tym bardziej walczyli, pokazali dobry hokej, a uczulałem zespół, że tak długo jak gospodarze będą na styku, to będą walczyć. Tak długo jak się nie odskoczy na kilka goli, to rywal gra na 100 proc. Zagłębie pokazało, że ma charakter, to duża zasługa trenerów. Gdyby tak grali przez cały sezon, to walczyli by w play-off. Drugą tercję zaczęliśmy dobrze, jednak później dostaliśmy dużo kar, co zniszczyło całą grę. W trzeciej odsłonie popełniliśmy jeden błąd, Zagłębie strzeliło bramkę, a do końca meczu zostało dużo czasu, żeby odwrócić losy spotkania. Cieszę się z trzech punktów. Trzeba być silnym, by tutaj przyjechać i wygrać.