Przełamali sanocki kompleks - relacja z meczu Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W nie najlepszych nastrojach rozpoczynali to spotkanie mistrzowie Polski po przegranej w Sosnowcu. Jednak w ich grze od pierwszego gwizdka widać było maksymalne zaangażowanie i chęć zwycięstwa. Goście z Sanoka dotrzymywali kroku jedynie w pierwszej tercji i po raz pierwszy w tym sezonie przegrali z Comarch Cracovią.

W tym artykule dowiesz się o:

Dobrze rozpoczęli to spotkanie gospodarze. Już w pierwszych sekundach bliski pokonania Przemysława Odrobnego był Piotr Sarnik. Pasy od początku odważnie zaatakowały i w dwie minuty później w dobrej sytuacji nie opanował krążka Michał Piotrowski. W odpowiedzi Pavel Mojzis uderzył w słupek bramki Rafała Radziszewskiego. W 8 minucie na ławce kar usiadł Ivo Kotaska, a po 2 minutach Krzysztof Zapała. Jednak po raz kolejny zawodnicy Pasów udowodnili, że gra w przewagach nie jest ich silną stroną. Niewiele skuteczniejsi byli goście grając 5 na 4 pod koniec pierwszej tercji. W efekcie po pierwszych 20 minutach na lodowisku przy ulicy Siedleckiego kibice bramek nie oglądali.

Druga tercja rozpoczęła się podobnie do pierwszej. Ataki gospodarzy i doskonała sytuacja powracającego po kontuzji Nicka Sucharskiego. Górą był jednak sanocki bramkarz. Goście nie zamierzali się jedynie bronić, dzięki czemu pod Wawelem oglądaliśmy szybkie i zacięte spotkanie. W 26 minucie indywidualna akcją popisał się Josef Vitek i przegrał pojedynek sam na sam z Radziszewskim. 3 minuty później źle mógł skończyć się wyjazd pod bandę Odrobnego, ale napastnicy Cracovii nie potrafili skierować krążka do pustej bramki. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Kilka sekund później Pasy przejęły gumę w tercji neutralnej. Sam na sam z bramkarzem wyjechali Nick Sucharski i Petr Dvořak. Szybka wymiana podań pomiędzy zawodnikami mistrza Polski i Czech otworzył wynik tego meczu strzelając do pustej bramki. Goście próbowali zdobyć wyrównujące trafienie, nie mogli jednak znaleźć sposobu na defensorów gospodarzy. Na niespełna dwie minuty przed końcem tercji krążek przejął Piotr Sarnik. Kapitan Pasów najechał przed bramkę Odrobnego i objechawszy go, umieścił krążek w siatce.

Trzecią tercje goście rozpoczęli grając przez 2 minuty w przewadze. W efekcie, po minucie i założonym zamku Marcin Kolusz znalazł drogę do krakowskiej siatki. Gospodarze rzucili się do ataku, a wiatru w żagle dodawały im kary zawodników Sanoka. Gra z każdą minutą zaostrzała się i co kilkanaście sekund na lodzie dochodziło do przepychanek. Na 8 minut przed końcem składną akcje przeprowadzili mistrzowie Polski. Krążek zza bramki podawał Sucharski, a Odrobnego pokonał upadając Michał Piotrowski. To trafienie odebrało gościom ochoty do gry. Pognębił ich całkiem w ostatniej minucie Damian Słaboń i Cracovia wreszcie pokonała sanocki kompleks.

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok 4:1 (0:0, 2:0, 2:1)

1:0 - Petr Dvořak (Nick Sucharski) 29’ 5/4 2:0 - Piotr Sarnik 39’ 2:1 - Marcin Kolusz (Martin Vozdecky, Krzysztof Zapała) 42’ 5/4 3:1 - Michał Piotrowski (Nick Sucharski) 53’ 4:1 - Damian Słaboń ‘59

Składy:

Cracovia: Radziszewski(Raszka) - Wajda, Besch, Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik – Prokop (2), Dulęba, Chmielewski, Dvorak, Martynowski (2) - Kowalówka, Witowski, Piotrowski, Rutkowski, Sucharski (2) - Kulik, Immonen, Lenius, Biela, Horowski.

Sanok: Odrobny (Kachniarz) - Mojzis, Skrzypkowski, Vozdecky, Zapała (8), Kolusz- Rąpała (2), Kotaska (2), Vitek, Dziubiński, Malasiński- Dronia, Kubat, Krzak (2), Milan (2), Mermer- Biały, Bułanowski.

Kary: Cracovia - 6, Sanok - 16.

Sędzia: Przemysław Kępa.

Widzów: ok. 1000.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)