Michał Kowalski: Pokonaliście po karnych Unię 6:5. Chyba był to jeden z najbardziej emocjonujących waszych meczów w tym sezonie?
Piotr Winiarski: W pełni się z tym zgadzam. Był to najbardziej emocjonujący mecz w tym sezonie na Tor-Torze. Kibice na pewno nie żałowali przyjścia, ponieważ był to pojedynek miły dla oka. My zagraliśmy z pełnym zaangażowaniem, a końcowy wynik został rozstrzygnięty dopiero w rzutach karnych.
Gola na 5:5 straciliście na kilkanaście sekund przed końcem. Co się dzieje w waszych głowach, gdy zwycięstwo jest tak blisko, a jednak trzeba grać dogrywkę? Nie ma jakiegoś zrezygnowania, załamania?
- W takiej sytuacji morale ekipy idą w dół, a drużyna, która strzela gola w tym momencie znajduje się na fali. W głowie przewija się myśl, że zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. My jednak przetrzymaliśmy te ważne 2-3 minuty po stracie bramki i dotrwaliśmy do karnych.
Sporo kontrowersji wzbudziła postawa gości zarówno w trakcie meczu, jak i po nim. Co możesz powiedzieć na ten temat?
- Klasę zawodnika można poznać również po tym, że po przegranym meczu potrafi podać rękę zwycięzcy, czego nie zrobili oświęcimianie. Takie zachowanie uważam za wielce niesportowe.
Przed wami decydująca faza sezonu - walka o utrzymanie. Jakie nastawienie przed play out?
- Wiara w zwycięstwo i niedopuszczanie do siebie myśli o jakiejkolwiek porażce. Gdy zagramy z takim zaangażowaniem, jakie miało miejsce w piątek i będziemy wystrzegać się indywidualnych błędów, na pewno utrzymamy się w PLH.
Jakie są twoje sportowe cele na 2012 rok?
- Cel drużynowy to skuteczna walka w play outach i pozostanie w lidze, a celem indywidualnym jest zwiększanie z każdym dniem swoich umiejętności i spędzanie większej ilości minut na lodzie.
Przed sezonem zapowiadaliście, że chcecie walczyć o awans do play off. Domyślam się, że jesteście trochę zawiedzeni swoją postawą...
- Liga szybko pokazała, że pierwsza czwórka to jeszcze zbyt wysokie progi dla nas . Drużyny szybko odskoczyły nam w tabeli. Musieliśmy momentalnie oswoić się faktem, iż pozostała nam walka w play out.
Przed wami mecz w Sanoku. Chyba zapowiada się niezwykle ciężki pojedynek...
- Nie możemy już zmienić naszej pozycji w tabeli, więc nie będzie ciążyła na nas presja. Zagramy na luzie, co nie zmienia fakt , że będziemy walczyć o wygraną. W tym sezonie w Sanoku dwa razy ulegliśmy bardzo wysoko, co pokazuje, że gra się tam bardzo ciężko.