Zagłębie dalej w grze - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - Zagłębie Sosnowiec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gospodarze po dwóch zwycięstwach na wyjeździe, liczyli, iż rywalizację zakończą na własnym terenie. Nic bardziej mylnego. Zagłębie pokonało Nestę 5:2, wyrównując stan na 3:3. Pojedynek przenosi się do Sosnowca.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszą sytuację wypracowali sobie gospodarze. Na bramkę Tomasza Dzwonka strzelał Wojciech Jankowski. Pierwsza interwencja sosnowieckiego golkipera okazała się skuteczna. Przyjezdni chwilę później również postanowili przetestować golkipera rywali Michała Plaskiewicza. Jednak torunianin nie mógł się popisać wybronieniem swojej drużyny przed utratą gola. Otwierającym wynik okazał się Artur Ślusarczyk.

Po ostrym zagraniu, na ławce kar wylądował Michał Smeja. Sosnowiczanie próbowali wykorzystać swoją szansę i nie ustawali w atakach. Jeden z nich, duet Robert Kostecki - Karel Horny zamienił na drugiego gola zdobytego w kontakcie.

W drugiej części tej odsłony zbyt dużo błędów zaczęli popełniać podopieczni Mariusza Kiecy, przypłacając je dwuminutowymi odsiadkami. Torunianie przez kilka minut grali w przewadze i wykorzystali okazję. Po dośrodkowaniu Tomasza Ziółkowskiego z metra krążek do siatki Zagłębia wepchnął Jankowski.

W drugiej tercji gospodarze usiłowali ponownie grę w przewadze zamienić na gola. Jeden z ataków Milana Baranyka zakończył się entuzjazmem na trybunach. Jednak całkiem niepotrzebnie, ponieważ krążek odbił się tylko od słupka. W tej części spotkania gospodarze przeważali nad rywalami, próbując ze wszystkich sił doprowadzić do wyrównania. Najpierw wyśmienitą okazję miał w pojedynku sam na sam z Dzwonkiem Baranyk, jednak golkiper Zagłębia wybronił tą sytuację zatrzymując krążek parkanem. Jednak już Mariusz Kuchnicki identycznej okazji nie zmarnował i zdobył drugiego gola.

Dalsza część tej odsłony upłynęła pod znakiem ataków podopiecznych Jaroslava Lehocky’ego. Żadnej z wielu akcji nie zdołali jednak doprowadzić do korzystnego dla siebie finału. - Jest takie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. I dzisiaj to się sprawdziło. Mieliśmy dużo sytuacji. Były poprzeczki, słupki - powiedział po spotkaniu bramkarz Nesty, Tomasz Witkowski.

Na początku trzeciej tercji ponownie ożyły nadzieje toruńskich kibiców po akcji Kamila Kalinowskiego. Jednak po analizie zapisu wideo, arbiter dopatrzył się, że jednak krążek zatańczył na linii bramkowej, za nią nie wpadając.

Spotkanie zaczęło układać się niekorzystnie dla gospodarzy. Pachwinę naciągnął Baranyk. Z kolei sosnowiczanie nabrali wiatru w żagle i popisali się skutecznością, zdobywając kolejnego gola. W podbramkowym zamieszaniu Plaskiewicz wyjechał za prawy słupek, a Jarosław Dołęga wykorzystał błąd golkipera i zza bramki wpakował gumę do siatki. Przyjezdni znaleźli drogę do toruńskiej bramki po raz czwarty. Horny podał krążek na skrzydło wprost na łopatkę Kosteckiego, który wykończył akcję celnym trafieniem.

Ostatnie minuty spotkania to gra na czas ze strony gości i rozpaczliwe ataki torunian. Na minutę przed ostatnim gwizdkiem sędziego, Lehocky zdjął bramkarza. Jednakże zamiast po myśli trenera doprowadzić do wyrównania, gospodarze stracili piątego gola. Do pustej bramki trafił Jiri Zdenek.

Nesta Karawela Toruń - Zagłębie Sosnowiec 2:5 (1:2, 1:0, 0:3) 0:1 - Artur Ślusarczyk (Łukasz Zachariasz) 2' 0:2 - Karel Horny (Robert Kostecki) 4' 5/4 1:2 - Wojciech Jankowski (Tomasz Ziółkowski, Marek Wróbel) 16' 5/4 2:2 - Mariusz Kuchnicki (Marek Wróbel) 27' 2:3 - Jarosław Dołęga (Rafał Cychowski, Jiri Zdenek) 51' 5/4 2:4 - Robert Kostecki (Karel Horny, Rafał Twardy) 53' 2:5 - Jiri Zdenek (Maciej Szewczyk) 59'

Składy:

Nesta Toruń: Plaskiewicz (Witkowski - nie zagrał) - Koseda, Smeja, Jankowski, Dzięgiel, Wróbel - Porębski, Bluks, Bomastek, Kalinowski K., Baranyk - Huzarski (nie zagrał), Lidtke, Winiarski (nie zagrał),, Kuchnicki, Marmurowicz - Minge (nie zagrał), Ziółkowski, Chrzanowski.

Zagłębie Sosnowiec: Dzwonek (Szydłowski - nie zagrał) - Kuc, Duszak, Horny, Twardy, Kostecki - Działo, Cychowski, Szewczyk, Zdenek, Dołęga - Banaszczak, Kurz, Ślusarczyk, Zachariasz, Podsiadło - Kostromitin, Kołodziej, Kisiel, Białek, Baca (nie zagrali).

Strzały: 38:30

Kary: 8 min. - 14 min.

Sędziowali: Radzik - Smura, Kubiszewski.

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
Zagłębiak
1.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu sie zgodzę że mecz był na niskim poziomie.Skala emocji za to spora. Z gry oprócz zastawiania bramkarzy brakło ewidetnie gry ciałem na bandach! To był balet a nie hokej. Ten dopiero przyjdzie Czytaj całość
avatar
ogień i miecz
1.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyższy poziom widywałem na zamarzniętym stawie ! To nie jest hokej. W przewadze brak gry krążkiem obrońców na jeden kontakt tak by poruszyć przeciwników , brak zasłony na bramkarzu - a jak już Czytaj całość
milek
1.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba widziałem inny mecz.Gra TKH to jedna porążka.Brak składnych akcji/ zwłaszcza od połowy 3 tecji/.Haos na lodzie,brak wykorzystania przewag.Długe wgrywanie kążka w przewadze do tercji przec Czytaj całość
Zagłębiak
29.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zagłębie pokazało charakter chociaż wszystko przemawiało za torunianami - własny lód, passa 2 zwycięstw z rzędu, niepewni bramkarze Zagłębia, kontuzje Voznika,Dołęgi i Kosteckiego,,zawieszenie Czytaj całość
avatar
mmx
29.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
spokojnie stan 3-3 wszystko może się zdarzyć......oceniam 50na50 szanse każdej z drużyn