Powtórka z zeszłego roku? - zapowiedź meczu Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie

W środę walkę o brązowy medal rozpoczną Aksam Unia Oświęcim i JKH GKS Jastrzębie. Skład małego finału jest dokładnie taki sam jak w poprzednim sezonie,wówczas lepsi byli oświęcimianie, którzy wygrali rywalizację 3:1.

- Zrobimy wszystko, by powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu, ale tym razem nie będę deklarował, że wygramy 4:0 - uśmiechnął się Tomasz Piątek, nawiązując do swojej wypowiedzi przed półfinałem play-off z Comarch Cracovią. - Szansę obu zespołów oceniam 50 na 50, ale wierzę, że to my znajdziemy się na najniższym stopniu podium - zaznaczył.

Głodni sukcesu są także jastrzębianie, którzy w swojej historii ani razu nie zdobyli medalu mistrzostw Polski. Chcą także zrewanżować się unitom za przegraną z zeszłego sezonu. - Na pewno brązowy medal ma dla nas spore znaczenie i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zawisł on na naszych szyjach. Przygotowujemy się do tej rywalizacji od początku poprzedniego tygodnia i mam nadzieję, że będą tego efekty podczas spotkań z Unią - wyjaśnia Maciej Urbanowicz, który nie ma żadnych problemów ze wskazaniem najmocniejszego punktu rywala: - Na pewno formacja ofensywna, poza tym biało-niebiescy są bardzo doświadczoną drużyną - wyliczał kapitan JKH.

Zarówno oświęcimianie, jak i jastrzębianie liczą na doping swoich kibiców: - Mam nadzieję, że podczas tego małego finału sympatycy hokeja w Jastrzębiu będą naszym szóstym zawodnikiem. Myślę, że wspólnymi siłami zakończymy ten sezon w bardzo pozytywny sposób - powiedział Urbanowicz.

- My nie musimy martwić się o ten aspekt. Nasi kibice są dla nas ogromnym wsparciem. W trudnych chwilach swoim dopingiem potrafią dodać nam otuchy. Cieszymy się, że towarzyszą nam także w meczach wyjazdowych - zakończył Tomasz Piątek, drugi trener Aksam Unii.

Środowy mecz jako sędziowie główni poprowadzą Przemysław Kępa i Jacek Rokicki. Na liniach pomagać mu będą Robert Długi i Wojciech Kolusz. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18.00. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.

Komentarze (0)