Dobra rozgrzewka - komentarze po meczu GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec

- Szkoda, że nic nie strzeliliśmy, gdyż mieliśmy okazje i zasłużyliśmy na bramkę - ocenił Mariusz Kieca, trener Zagłębia. Obaj szkoleniowcy podkreślali bardzo dobrą dyspozycję sosnowieckiego bramkarza Tomasza Dzwonka.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Mariusz Kieca (trener Zagłębia Sosnowiec SA): Ten mecz wyglądał bardzo podobnie do spotkania w Sosnowcu, czyli GKS miał przewagę w sytuacjach strzeleckich, jednak w Tychach pierwszoplanową postacią był Tomasz Dzwonek. Nie było bramek niepotrzebnych jakie przytrafiły nam się w pierwszym meczu. Tyszanie zdecydowanie bardziej skuteczni byli w Sosnowcu. Szkoda, że nic nie strzeliliśmy, gdyż mieliśmy okazje i zasłużyliśmy na bramkę. Chyba nikt, kto się zna na hokeju, nie liczył na to, że odrobimy stratę z pierwszego spotkania. Chcieliśmy zagrać poprawnie w obronie, liczyliśmy na kontrataki. Zabrakło bramki, a bez trafień nie ma co marzyć o dobrym wyniku, może ten gol natchnąłby chłopaków, dołożyłby nam wiary i siły. Gratuluje GKS-owi, gdyż byli zdecydowanie lepszym zespołem w tej potyczce.

Wojciech Matczak (trener GKS-u Tychy): Wydawałoby się, że to tylko formalność z naszej strony. Nasza przewaga w grze była bardzo duża. Natomiast aspekt skuteczności, który decyduje o zwycięstwach, cóż mieliśmy problem z tym elementem gry. A sytuacje do strzelenia goli mieliśmy wyborne, była okazja z pustą bramką, sam na sam, z każdym razem na przeszkodzie stawał nam Tomasz Dzwonek, który był dobrze dysponowany. Dobrze rozgrzaliśmy chłopaka, w pierwszej tercji otrzymał 20 strzałów, a w drugiej 18. Czasami są takie spotkania, w których tyle nie pada przez cały mecz. Ogólnie należą się pochwały dla obu bramkarzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×