Marek Wróbel: Pokazaliśmy, że jesteśmy warci ekstraligi

Jednym z czołowych hokeistów Nesty Toruń był w zakończonym niedawno sezonie Marek Wróbel. Zawodnik ten dołączył do zespołu w listopadzie i kto wie, czy jego postawa nie okazała się jednym z kluczowych elementów walki o utrzymanie w PLH.

W tym artykule dowiesz się o:

Torunianie do końca musieli walczyć o utrzymanie w lidze. Ostatecznie pokonali MMKS Podhale Nowy Targ i pozostali w gronie najlepszych. - Na pewno jest to dla nas ogromna ulga. Walka o utrzymanie rozgrywa się przeważnie pod większą presją, niż walka o medale. Tam na przegranych nikt nie wiesza psów, a pozostaje jedynie niedosyt. W naszym wypadku była to walka o byt. Cieszymy się, że udało nam się wygrać z Podhalem i utrzymać ekstraligowy hokej w Toruniu - powiedział Marek Wróbel w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Były gracz Stoczniowca Gdańsk cieszy się, że cel nadrzędny na sezon 2011/12, czyli utrzymanie w PLH, został zrealizowany. - W Toruniu od samego początku było powiedziane, że cel na ten sezon to utrzymanie. Udało się ten cel zrealizować i to jest najważniejsze. Wiadomo, że bywały momenty gorsze, jak i lepsze. My z chłopakami cieszymy się na pewno z tego, że udało się przeskoczyć pewne problemy i pod koniec sezonu pokazaliśmy, iż jesteśmy warci ekstraligi.

Napastnik toruńskiej ekipy był jednym z najskuteczniejszych zawodników zespołu w fazie play out i walnie przyczynił się do końcowego sukcesu. - Sezon musiałem rozpocząć z trzymiesięcznym opóźnieniem, spowodowanym rekonstrukcją więzadeł krzyżowych w kolanie, więc cieszę się ogromnie, że udało się powrócić do normalnej dyspozycji i pomóc drużynie w ciężkich momentach. Ten sezon od początku nie był łatwy, więc bramki w tak ważnych meczach cieszą podwójnie.

Nesta Toruń miała w minionych rozgrywkach kilka momentów, które z pewnością na długo zapadną w pamięć kibicom z grodu Kopernika. - Myślę, że ostatnie spotkanie z Podhalem zostanie mi w pamięci na długo. Był to najważniejszy mecz w sezonie i jakbyśmy go nie wygrali, kto wie jak potoczyłyby się dalej losy tej potyczki. Przegrywaliśmy już 0:2, ale udało się strzelić bramkę kontaktową, a chwilę później wyrównać. To podniosło nasze morale, uwierzyliśmy w siebie, a gra sama zaczęła się układać. Takie mecze cieszą.

Marek Wróbel docenia postawę toruńskich fanów i dziękuje im za wsparcie przez cały sezon. - Gra przy pełnych trybunach jest celem dla każdego zawodnika. Jest to odwzorowanie naszej ciężkiej pracy, którą kibice nagradzają oklaskami i dopingiem, a wtedy aż chce się grać. Dzięki za tę atmosferę w końcowych meczach sezonu!

Źródło artykułu: