Michał Gałęzewski: Jak pan ocenia przygotowanie zawodników do sezonu?
Marek Kostecki: Przeszliśmy normalny cykl treningowy, tak jak wszystkie drużyny w Polsce. Rozpoczęliśmy treningi na początku maja, aż w końcu wyjechaliśmy na lód. Mieliśmy niestety kilka kontuzji, nie wszyscy zawodnicy mogli trenować cały czas. W pewnym momencie część zawodników pojechała też na zgrupowanie kadry seniorów oraz do lat 20 i nie było ich w Gdańsku. Spowodowało to zachwianie w przygotowaniach, jednak jestem optymistą. Problemem jest kontuzja Leśniaka, który jednak lada moment wróci do gry. Pozostali mają drobne urazy.
Co pan sądzi o poziomie ligi?
- Coraz bardziej się wyrównuje. Nie ma sytuacji, w których 1-2 drużyny odstają, a reszta to przystawka do ligi. Na 10 drużyn 10 przygotowywało się do sezonu od maja i rozgrywki powinny być bardziej wyrównane. Wyniki I kolejki, czyli wygrana Sanoka w Nowym Targu, czy postawa Jastrzębia z Cracovią, to pokazuje. Na pewno stabilnymi drużynami będą Cracovia, Tychy, Podhale, jednak nie ma zdecydowanych różnic pomiędzy zespołami wiodącymi, a tymi z dołu tabeli.
Nareszcie zespół jest liczniejszy i będzie mógł grać w każdym meczu na cztery piątki...
- Poszerzyliśmy kadrę, biorąc perspektywicznych, młodych zawodników. Wkrótce zacznie się I liga, część zawodników z pierwszej kadry na pewno będzie w niej grała. Kadra liczy 31 osób. Jestem zwolennikiem próbowania młodych, żeby się ogrywali, rywalizowali, bo tak można robić postępy. 19 września rusza I liga i od tego czasu grać będą obie drużyny.
Na czym będzie polegała współpraca z AWF-em?
- W tej chwili dopracowujemy szczegóły, w odpowiedniej chwili zostanie wydany specjalny komunikat. Pracujemy nad dokumentami, w granicach 15 września wszystko zostanie wyjaśnione i ta współpraca zostanie podpisana. Nie chcę jeszcze mówić o szczegółach. Gdy temat zostanie zakończony, to o tym poinformujemy.
Jak wygląda sprawa sponsorów?
- Sprawa sponsorów wygląda dobrze. Mamy jeszcze przez 2 lata umowę z Energą i nie wiem skąd się biorą różne głosy. Normalni partnerzy zawsze rozmawiają i my tak samo. Ponadto mamy podpisaną umowę z Lotosem, pozyskujemy nowych sponsorów.
Jacy są to sponsorzy?
- Mamy dobrą umowę ze Swissmedem, prowadzimy rozmowy z PGNiG, oraz wieloma mniejszymi sponsorami. Zespół ma zapewniony sprzęt.
Jakie są cele na ten sezon?
- Pierwsza czwórka. Taki cel został postawiony drużynie i na to ją stać. Gdy znajdziemy się w czwórce, to powalczymy o medale. W ubiegłym roku po rundzie zasadniczej byliśmy w czwórce, jednak mieliśmy sporo kontuzji. Wygrało z nami bardziej wypoczęte Podhale po bardzo ciężkich meczach.
Poza pierwszą i drugą drużyną grać będzie też zespół kobiet. O co będą grały dziewczyny?
- Będą grały o medal. W ubiegłym sezonie też grały o medal, jednak zajęły czwarte miejsce. W tym roku warunki, jakie zostały stworzone w klubie, są warunkami lepszymi, jest więcej treningów, do tego dziewczyny są dodatkowo zmotywowane Mistrzostwami Świata grupy E w Gdańsku. Dziewczyny, poza grą w lidze, walczą o miejsce w kadrze. Są z Gdańska, więc część z nich będzie chciała zostać powołana. Nie mamy rozeznania, jaki jest poziom naszych przeciwniczek z Irlandii, Hiszpanii i Bułgarii, ale mamy ambicje wejść do grupy D poprzez wygranie grupy F. Jak to będzie? Zobaczymy. Kadra będzie miała zgrupowanie na początku marca, będą sparingi i mamy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli.
Gdańsk ma najwyższą frekwencję w lidze, a mimo to nie dostaje prawa organizacji żadnych spotkań międzynarodowych w męskim hokeju. Dlaczego?
- Dostaliśmy Mistrzostwa Świata kobiet, to najpoważniejsza impreza rangi Mistrzostw Świata, lepszej imprezy wziąć nie można. Mistrzostwa Świata grupy B w Polsce dostał Toruń, my organizowaliśmy je w 2004 roku. Hokej dziewczęcy jest mało popularny w Polsce, a zauważmy, że jest 5 grup na MŚ kobiet. Wszyscy grali oprócz Polski i organizacja mistrzostw to ogromne wyróżnienie dla nas. W tym roku w Hali Olivia grać będzie Prokom Trefl w Eurolidze, będą w marcu Mistrzostwa Świata kobiet w hokeju na lodzie, Mistrzostwa Europy w koszykówce i są to bardzo poważne imprezy, do których trzeba się bardzo solidnie przygotować.
Co pan sądzi o nowym trenerze reprezentacji Polski?
- Nie znam go i nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Trener reprezentacji powinien jeździć po klubach hokejowych, rozmawiać z trenerami, z zawodnikami, poznawać ich mentalnie. Inaczej jest klasyfikowany zawodnik indywidualnie, inaczej patrzy się na jego przydatność do zespołu. Trzeba drużynę dobrać do siebie pod względem charakteru, poznać zawodnika, dowiedzieć się czego oczekuje, czy marzy o Mistrzostwach Świata, lub Igrzyskach Olimpijskich, jakie ma cele. Trener musi poznawać środowisko zawodnika i wyciągać z tego wnioski. Wówczas będę spokojny o polski hokej. Uważam Rohacka za dobrego fachowca, natomiast w moim odczuciu niektóre jego cechy były trudne do przyjęcia.
Czy to, że trenerem został człowiek, który pracował dotychczas w zespole z III ligi szwedzkiej, nie świadczy źle o polskim hokeju?
- Nie. W Polsce można dać przykłady wielu znakomitych trenerów, choćby piłkarskich, którzy trenują drużyny III ligi. Szwedzki hokej ma solidne podstawy, szwedzka trenerka ma solidne podstawy naukowe, dydaktyczne. Niezależnie czy trener w Szwecji trenuje III ligę, czy I, musi prezentować odpowiedni poziom, predyspozycje. Wiele razy miałem styczność ze szwedzkimi drużynami i miałem wielką przyjemność, gdy patrzyłem na pracę trenerów. Polski hokej jest na 22.-24. miejscu na świecie. Przy doskonałej sytuacji możemy awansować na 12.-13. miejsce, ale awansować do dziesiątki byłoby już bardzo ciężko. Jeszcze niedawno Białoruś, która była w Grupie D, miała 4 drużyny, a teraz jest w Grupie A i zdobyła brązowy medal na Olimpiadzie, czyli nic nie jest niemożliwe. Cała strategia polskiego hokeja musi być jednak podporządkowana pod reprezentację, celem musi być wejście do Grupy A, bo to daje "kopa", podobnie jak "kopa" dał sukces piłki ręcznej. Cieszę się z tego, że polscy seniorzy i Polska Liga Hokejowa jest coraz lepsza. Ważne jednak, żeby zawodnicy nie kończyli wcześnie karier, żeby każda drużyna miała po 30 zawodników. Wówczas będę spokojny.
Gdy będzie więcej zawodników, to będą się mogły tworzyć nowe ośrodki hokeja na lodzie...
- Jeśli chodzi o samo Pomorze, to bliski otworzenia jest ośrodek w Elblągu, w tej chwili ośrodek w Gdyni coraz bardziej pracuje...
Jest szansa na ligowy hokej w Gdyni?
- Tak, w tej chwili Gdynia podjęła uchwałę i zostanie wybudowane tam pełnowymiarowe lodowisko, trzy lata temu zaczynał tam pracę organizacyjną mój syn, od dwóch lat pracuje tam Bartek Wróbel, który skończył studia i jest tam trenerem. Tam się szkoli grupy młodzieżowe, ale od tego trzeba zacząć, za kilka lat będą tam zapewne szkoleni coraz starsi hokeiści. Pełnowymiarowe lodowisko jest w Elblągu. W Malborku jest 40-metrowe lodowisko, gdzie w tej chwili próbujemy zbudować hokej. Bardzo liczę na Bydgoszcz, gdzie w zarządzie jest Waldek Matuszak. Powinno się zwołać posiedzenie, zaprosić władze miasta, komisję sportu i powinien tam się odbudować ośrodek.
Jest szansa, żeby na północy było tak wiele ośrodków jak choćby na Śląsku?
- Jeżeli w lidze grałyby Elbląg, Gdynia, Gdańsk, Bydgoszcz, Malbork, Toruń, to byłoby wspaniale. Toruń buduje drugie lodowisko, będzie to bardzo silny ośrodek hokeja w Polsce, będzie tam swoboda treningu.