Marian Pysz (trener TKH): Gratuluję przede wszystkim gospodarzom wygranej. Zagrali prosty ale mądry hokej, nie pozwalając nam na zbyt wiele. Muszę także, zaznaczyć, że nam brakuję trochę szczęścia. Nie mówię, że powinniśmy tutaj wygrać, ale powinno być 2:0. Gdyby było 5:4 byłbym zadowolony, bo przecież mieliśmy jeszcze dwie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. No ale trudno, mecz taki był. Obaj bramkarze dobrze się spisali. Mimo, że nam wpadły takie bramki czasem przypadkowe. Jednak kiedy rywal dużo strzela o takie przypadki nie trudno. Trzy gole straciliśmy w osłabieniu. Przeciwnik dobrze wykorzystał swoje przewagi co na pewno świadczy o spokoju i mądrzej grze. Nam gra się jakoś ciężka. Zawodnicy nie grają z takim hokejowym zębem. Trudno to wytłumaczyć, bo w zespole jest kilku doświadczonych zawodników, którzy powinni sobie z tym poradzić. Na razie wszystko idzie w nie najlepszym kierunku, ale póki co nic się nie kończy i trzeba to dalej prowadzić. Myślę, że tutaj wszyscy są zadowoleni z wyniku i spotkania. Cóż, my na pewno nie i też trudno mi tutaj oceniać to wszystko tak na gorąco. Trzeba na pewno ochłonąć. Na koniec jeszcze podsumowując, wynik na pewno na minus, a pochwalić można jedynie bramkarza, który był dziś „zadziorny”.
Ales Tomasek (trener JKH GKS): Przed tym dzisiejszym meczem byliśmy trochę nerwowi. Wiadomo, że każde spotkanie, które gramy w Jastrzębiu chcemy za wszelką cenę wygrać. Są one dla nas bardzo ważne. Także mimo tych nerwów wynik jest dobry. Od strony taktycznej zagraliśmy bardzo dobrze. Dobrze szła nam gra w przewadze. Trenowaliśmy bowiem to na treningu i dlatego dzisiaj nam to wychodziło. Chciałbym podziękować także moim zawodnikom, którzy do tego spotkania przystąpili na sto procent. Dobrze, że wynik jest pozytywny, zdobyliśmy kolejne trzy punkty. Nie możemy jednak zbyt długo cieszyć się tym zwycięstwem, bowiem przed nami kolejne spotkanie i musimy grac dalej.