Naprzód wygrał przegrany z pozoru mecz

Po trzymającym do samego końca meczu, zespół Akuny Naprzodu Janów pokonał Energę Stoczniowca Gdańsk 7:6. Zawodnicy ze Śląska zachowali zimną krew do końca i wygrali z pozoru przegrany już mecz.

Mecz rozpoczął się od gola Marka Klacanskyego w 4. minucie, który wcisnął krążek do bramki Sylwestra Solińskiego podczas zamieszania w przewadze. Zaatakowali gospodarze, jednak strzały Pawła Skrzypkowskiego, Wojciecha Jankowskiego, Tomasza Ziółkowskiego i Mikołaja Łopuskiego nie przyniosły rezultatów. Pod koniec tercji zaatakowali goście. W 18. minucie Solińskiego sprawdzał Adrian Kowalówka, a dwie minuty później z kontry podczas gry w przewadze skutecznie strzelił Tomasz Jóźwik i na pierwszą przerwę katowiczanie schodzili z dwubramkową przewagą.

Druga tercja należała zdecydowanie do gdańszczan. Kontaktową bramkę dla podopiecznych trenera Henryka Zabrockiego zdobył, korzystając z gry w przewadze, Łukasz Zachariasz. Już minutę później krążek strzelony przez Mateusza Strużyka dobił Jarosław Rzeszutko i był remis. Reprezentant Polski, który wrócił na lód po 15 meczach przerwy z powodu kontuzji, drugą bramkę zdobył już trzy minuty później po zespołowej akcji. Dwie minuty po drugiej bramce Rzeszutki ładną akcję rozegrał zagraniczny atak "Stoczni", a krążek z łatwością wbił do bramki Roman Skutchan. Pod koniec tercji zaatakowali jednak goście. W 36. minucie po strzale Adriana Kurza dobił krążek Petr Tabaczek, a minutę później Wojciech Wojtarowicz uderzył krążek w poprzeczkę.

Już w 42. minucie wyrównać mógł Klacansky, lecz minimalnie spudłował. W 48. minucie na 5:3 bramkę zdobył jednak zawodnik z Gdańska, Milan Furo po sprytnym strzale po lodzie z połowy tercji. Worek z bramkami był jednak wciąż otwarty. W 51. minucie po kombinacyjnej akcji bramkę zdobył Wojciech Stachura, a trzy minuty później po strzale Jankowskiego kij dostawił Rzeszutko i tym samym skompletował hat-tricka, podwyższając na 6:4.

Było to jednak wszystko, jeśli chodzi o pozytywne aspekty tego meczu dla gdańszczan. W 56. minucie goście grali w podwójnej przewadze i po 20 sekundach i bramce Wojtarowicza było już 6:5. Na początku ostatniej minuty spotkania janowianie wyrównali, a Marek Klacansky znakomicie dobił krążek wyprowadzony przez Ondreja Lauko. Na kibiców czekała więc dogrywka. W niej szybki atak wyprowadzili goście, po strzale zawodnika ze Śląska krążek obronił Soliński, jednak nie zorientował się w sytuacji, krążek przejął Klacansky i zwycięstwo Naprzodu stało się faktem.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - Akuna Naprzód Janów 6:7 (0:2, 4:1, 2:3, 0:1)

0:1 - Marek Klacansky (Ondrej Lauko) 4' PP

0:2 - Tomasz Jóźwik (Wojciech Wojtarowicz) 20' SH

1:2 - Łukasz Zachariasz (Maciej Urbanowicz) 28' PP

2:2 - Jarosław Rzeszutko (Mateusz Strużyk) 29'

3:2 - Jarosław Rzeszutko (Wojciech Jankowski, Maciej Urbanowicz) 32' PP

4:2 - Roman Skutchan (Peter Hurtaj, Josef Vitek) 34'

4:3 - Peter Tabaczek (Adrian Kurz) 36'

5:3 - Milan Furo 48'

5:4 - Wojciech Stachura (Marcin Słodczyk, Petr Tabacek) 51'

6:4 - Jarosław Rzeszutko (Wojciech Jankowski) 54'

6:5 - Wojciech Wojtarowicz (Tomasz Jóźwik) 56' PP2

6:6 - Marek Klacansky (Ondrej Lauko) 60'

6:7 - Marek Klacansky (Adrian Kowalówka, Ondrej Lauko) 61'

Akuna Naprzód: M.Elżbieciak - Kulik (2), Zatko (2), Wojtarowicz, Pohl (2), Jóźwik - Kowalówka (2), Gallo, Klacansky, Lauko, Ł.Elżbieciak - Gabryś (2), Cinalski (2), Stachura (2), Tabacek (2) - Działo, Kurz, Frączek, Zimka.

Energa Stoczniowiec: Soliński - Ziółkowski, Skrzypkowski (2), Skutchan, Hurtaj, Vitek (4) - Maj, Benasiewicz, Urbanowicz (4), Zachariasz (2), Furo (2) - Smeja (2), Bigos, Łopuski (2), Rzeszutko, Jankowski - Sowiński (10), Poziomkowski, Strużyk.

Kary: Stoczniowiec - 28 minut w tym 10 dla Marka Sowińskiego za niesportowe zachowanie; Naprzód - 18.

Widzów: 2000.

Źródło artykułu: