Henryk Zabrocki: Na swoim lodowisku nie można tracić pięciu bramek

Po czwartej porażce z rzędu Energa Stoczniowiec Gdańsk nadal lideruje w hokejowej tabeli, jednak jej sytuacja nie jest już tak komfortowa jak jeszcze kilka tygodni temu, gdyż rywale mocno się zbliżają.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Hokeiści Energi Stoczniowca zawiedli trenera Henryka Zabrockiego w meczu z KH Sanok. - Liczyliśmy na więcej punktów. Mecz był wyrównany, ale straciliśmy za dużo bramek na swoim terenie. Na swoim lodowisku nie można tracić pięciu bramek - zauważył szkoleniowiec biało-niebieskich.

Największe zastrzeżenia trener Zabrocki ma wobec gry obronnej swojego zespołu. - W obronie graliśmy bardzo źle, począwszy od napastników a skończywszy na bramkarzu bo w hokeja broni się cała piątka i cała piątka atakuje. Było dużo błędów, nasi obrońcy zagrali zbyt statycznie a tak w hokeja się nie da grać - mówi.

Gdańszczanom w środę brakowało również skuteczności w ataku. Trener twierdzi, że wpływ na ten stan rzeczy miała przerwa na grę reprezentacji i brak wszystkich zawodników w Gdańsku podczas przygotowań do kolejnej fazy sezonu. - Dużo strzałów było niecelnych, ponad bramką, niektórzy nasi zawodnicy z niebieskiej linii nie potrafili ani razu trafić w światło bramki a w końcówce na przykład wiele było takich okazji. Trzeba nadal pracować nad skutecznością, nad wykończeniem ataku. Tego meczu trochę się obawiałem, ośmiu zawodników grało w reprezentacjach, nie trenowaliśmy w pełnym składzie, ale to nas nie usprawiedliwia ponieważ powinniśmy zagrać lepiej - powiedział Zabrocki.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×