Lider PLH bez punktów na Śląsku (relacja)

Wtorkowe spotkanie planowo miało zostać rozegrane 23 grudnia, ale termin został przesunięty na prośbę klubu z Gdańska. Jeśli mecz odbył by się tak jak wcześniej zakładano gdańszczanie w domu byli by dopiero w wigilię. Pierwsze minuty pokazały, że dla obu zespołów był to bardzo ważny pojedynek. Stoczniowiec po ostatniej porażce z Naprzodem 4:6 chciał wywieźć ze Śląska jakieś punkty, właśnie po meczu z JKH. Tymczasem jastrzębianie chcieli zrewanżować się liderowi PLH za ostatnią porażkę w Gdańsku, jaką GKS poniósł w piątek przegrywając aż 5:11.

Bardziej zmobilizowaniu byli właśnie gospodarze, którzy dzięki trafieniu Filipa Mleko objęli prowadzenie w dziewiątej minucie. Kilka minut później na 2:0 mógł podwyższyć Mateusz Bryk, ale strzał młodego obrońcy na pustą bramkę okazał się niecelny. W 16. minucie m. in. niewykorzystana okazja Bryka zemściła się na Hokeistach GKS. Do bramki strzeżonej przez Kosowskiego trafił wtedy Milan Furo. Gdyby tego było mało minutę później przyjezdni już prowadzili 2:1. Dokładnie 26. sekund od bramki Furo do siatki trafił Jarosław Rzeszutko, co zmusiło trenera JKH - Alesa Tomaska do wzięcia czasu. - Jednak w tej pierwszej tercji mieliśmy trzy, cztery sytuację, gdzie mogliśmy zdobyć bramki, a przegrywaliśmy 1:2 - mówił po spotkaniu - Ales Tomasek.

Druga tercja rozpoczęła się dla jastrzębian równie szczęśliwie jak poprzednia, bowiem od 27. minuty na tablicy widniał już remis 2:2. Ładnym i precyzyjnym strzałem po lodzie popisał się Andrej Szoke, który od słupka umieścił krążek w bramce Bartosza Stepokury. W drugiej tercji przewaga jastrzębian była już coraz większa. Ciekawe, przemyślane akcję w defensywie kończyły się celnymi strzałami. Efektem tego było kolejne trafienie gospodarzy. W 31. minucie prowadzenie gospodarzom dał Jakub Radwan, który skutecznie skierował do siatki odbity od bandy krążek po strzale Piekarskiego. Asystę zaliczył także Mateusz Danieluk, który stanął jeszcze na drodze krążka. Po dwóch odsłonach zasłużenie 3:2 prowadzili jastrzębianie, którzy mądrą i konsekwentną grą nie pozwalali na zbyt wielo przeciwnikowi. - Od drugiej tercji to oni dyktowali warunki na tafli. Tak proste błędy, jakie dzisiaj popełniła drużyna w obronie dawno nam się nie zdarzyły - skwitował po meczu trener Stoczniowca - Henryk Zabrocki.

Obraz gry nie uległ zmianie także w trzeciej odsłonie. Od pierwszych minut tejże tercji inicjatywa znów leżała po stronie GKS Jastrzębie. W 44. minucie było już 4:2 dla JKH. Zza bramki podawał wtedy Marek Pavlacka, a gumę do bramki skierował Adrian Labryga. Później dwie doskonałe szansę zmarnował Andrej Szoke, który w 48 i 49. minucie mając przed sobą tylko bramkarza trafił prosto do raka oraz w parkan. Na chwile zrobiło się gorąco pod bramką Kosowskiego, kiedy obrońcom uciekł Mikołaj Łopuski. Ta akcja skończyła się jednak na strachu, bowiem napastnik Stoczniowca nie zdołał nawet celnie uderzyć. Precyzji nie zabrakło natomiast Markowi Pavlaczce, który w 50. minucie pewnie umieścił krążek między słupkami. Trzy minuty przed końcową syrena przyjezdni mogli jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale ostatecznie Milan Furo trafił w poprzeczkę. Pewne i zasłużone zwycięstwo odnieśli jastrzębianie, którzy już drugi raz zdołali ograć lidera przed własną publicznością. - Dzisiaj od Kosowskiego, poprzez obrońców po napastników myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze – ocenił po spotkaniu zadowolony szkoleniowiec gospodarzy.

JKH GKS Jastrzębie - Stoczniowiec Gdańsk 5:2 (1:2, 2:0, 2:0)

1:0 - Filip Mleko (Petr Lipina, Adrian Labryga) 9'

1:1 - Milan Furo (Maciej Urbanowicz) 16'

1:2 - Jarosław Rzeszutko (Mikołaj Łopuski) 17'

2:2 - Andrej Szoke (Petr Lipina) 27'

3:2 - Jakub Radwan (Mateusz Danieluk, Grzegorz Piekarski) 31' 5/4

4:2 - Adrian Labryga (Marek Pavlacka) 44'

5:2 - Marek Pavlacka (Jakub Radwan) 50'

Strzały: 30:29.

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Mrula - nie wystąpił) - Wolf (2), Bryk, Lipina, Szoke, Mleko - Pastryk, Piekarski, Danieluk, Pavlacka, Radwan (2) - Górny (4), Labryga (2), Łyszczarczyk, Jasik, Bernacki - Lerch, Rajski, Bibrzycki(2), Kiełbasa.

Stoczniowiec Gdańsk: Stepokura (Odrobny - nie wystąpił) - Bigos, Leśniak (2), Poziomkowski, Hurtaj, Vitek - Smeja (2), Kostecki (2), Furo (2), Urbanowicz (4), Sowiński - Rompkowski (2), Skrzypkowski, Jankowski, Rzeszutko, Łopuski - Benasiewicz, Wróbel B. (2), Ziółkowski, Strużyk.

Kary: GKS Jastrzębie - 14 (w tym dwie minuty kary technicznej za nadmierną liczbę zawodników na lodzie), Stoczniowiec - 16 minut.

Widzów: 400.

Źródło artykułu: