W Ostrawie Rosja zmierzyła się ze Szwecją i po niesamowitym spotkaniu zwyciężyła 5:3. Po 21 minutach było już 3:0 dla Sbornej, a pierwsze skrzypce grali zdobywcy bramek, Siergiej Moziakin, Siergiej Szyrokow i Jewgienij Małkin, oraz Władimir Tarasienko, który zaliczył w tym okresie dwie asysty. Była to dosyć solidna zaliczka, ale hokeiści Trzech Koron nie zamierzali rezygnować z walki.
[ad=rectangle]
Pierwszą decyzją Szwedów była zmiana bramkarza i słabo dysponowanego w czwartek Jhonasa Enrotha zastąpił Anders Nilsson. Następnie Skandynawowie wzięli się za odrabianie strat i po golu Loui Erikssona w 55. minucie dopięli swego. Radość z wyrównania nie trwała jednak długo, zaledwie 26 sekund później po raz drugi wpisał się na listę strzelców Małkin, który w końcu zagrał jak na lidera przystało. Szwedzi ściągnęli jeszcze w końcówce golkipera, ale po błędzie w ofensywie skorzystał z tego Tarasienko.
Obie drużyny oddały w sumie po 28 celnych strzałów i obie miały po 14 minut kar. Do półfinału awansowała jednak Rosja, która w sobotni wieczór zmierzy się w praskiej hali O2 Arena z drużyną USA. Obie ekipy spotkały się ze sobą w fazie grupowej i wówczas górą byli hokeiści zza Atlantyku, którzy triumfowali 4:2. W sobotę jednak broniąca mistrzowskiego tytułu Rosja będzie zdeterminowana, aby wziąć rewanż za tamto niepowodzenie. Szczególnie, że do składu powróci Aleksander Owieczkin, który zakończył już tegoroczne zmagania w NHL.
Rosja - Szwecja 5:3 (2:0, 1:1, 2:2)
Bramki:
1:0 - Moziakin (Małkin, Tarasienko) 11' (5 na 3)
2:0 - Szyrokow (Tichonow, Tarasienko) 17'
3:0 - Małkin (Kulomin, Biełow) 21'
3:1 - Klingberg (Lander) 32' (5 na 4)
3:2 - Lander (Ekman-Larsson, Klingberg) 44'
3:3 - Eriksson (Lander, Ekholm) 55'
4:3 - Małkin (Moziakin, Kulomin) 56'
5:3 - Tarasienko 59' (do pustej bramki)
Strzały: 28-28.
Kary: 14-14.
Praska hala 02 Arena odleciała w czwartkowy wieczór po wielkim zwycięstwie gospodarzy nad Finami. Oba zespoły zajęły w grupach trzecie lokaty, ale to hokeiści z północnej Europy zdawali się być faworytem tego starcia. Były emocje, było wspaniałe widowisko, a worek z bramkami otworzył w 9. minucie Jan Kovář. Po golach Tuomo Ruutu i Jussiego Jokinena Finlandia objęła prowadzenie i wówczas przypomniał o sobie Jaromir Jagr.
43-letni zawodnik najpierw doprowadził w 34. minucie do wyrównania, a chwilę później idealnie obsłużył Kovářa i Czesi wysunęli się na 3:2. Na początku trzeciej tercji wyrównał Aleksander Barkov, ale kiedy zanosiło się na dogrywkę, znów geniuszem błysnął Jágr. Tym razem doświadczony Czech sam wywalczył krążek i pokonał w 56. minucie Pekkę Rinne'ego, który tak znakomicie bronił w tych mistrzostwach. W ostatnich sekundach gola zdobył jeszcze Vladimír Sobotka i szalona radość ogarnęła wszystkich kibiców gospodarzy.
Czechy zwyciężyły Finlandię 5:3 i w sobotnie popołudnie zagrają w praskiej hali O2 Arena z Kanadą o miejsce w finale. Obie drużyny zmierzyły się kilka dni temu w fazie grupowej i wówczas to hokeiści spod znaku Klonowego Liścia zwyciężyli 6:3.
Czechy - Finlandia 5:3 (1:1, 2:1, 2:1)
Bramki:
1:0 - Kovář (Erat, Klepiš) 9'
1:1 - Ruutu (Kontiola, Lepistö) 18'
1:2 - Jokinen (Lepistö, Donskoi) 24'
2:2 - Jágr (Voráček, Kovář) 34' (5 na 4)
3:2 - Kovář (Jágr, Voráček) 36' (5 na 4)
3:3 - Barkov (Jokinen) 45'
4:3 - Jágr 56'
5:3 - Sobotka 60' (do pustej bramki)
Strzały: 32-22.
Kary: 6-10.
Pary półfinałowe 79. edycji hokejowych mistrzostw świata (O2 Arena, Praga):
Kanada - Czechy sobota, godz. 15:15
USA - Rosja sobota, godz. 19:15